Matka i syn zastrzeleni przez Niemców za pomoc Żydom. W Chmielniku o nich pamiętają
Nie powiedziano mi wprost, że zostali rozstrzelani, ale domyślam się, że tak się stało. Do chwili obecnej nie wiem, gdzie dokładnie i kiedy pozbawiono życia moją matkę i brata
- pisał drugi syn Marianny Stradowskiej. Zamordowani ludzie pośmiertnie zostaną upamiętnieni przez Instytut Pileckiego, który od lat dba o to, aby pamięć po zmarłych bohaterach nigdy nie umarła i realizuje program "Zawołani po imieniu". Dla Marianny i Wacława Stradowskich, w najbliższy czwartek, 14 września poświęcony zostanie dwudziesty ósmy kamień pamięci w Chmielniku.
Szczegóły wydarzenia
15 września, w Chmielniku Instytut Pileckiego upamiętni Mariannę i Wacława Stradowskich, zamordowanych przez Niemców za ukrywanie pięciorga Żydów: braci Pasternaków oraz małżeństwa z dziesięcioletnim dzieckiem. Dwudziesty ósmy kamień pamięci to kolejny zapis w świadomości społecznej – nazwisk ludzi, którzy podjęli ryzyko ratowania życia drugiego człowieka, narażając własne. Łącznie z bohaterami z Chmielnika zostały już „zawołane po imieniu” 64 osoby. Program jest objęty Patronatem Narodowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy w Stulecie Odzyskania Niepodległości. W ramach wydarzenia, o godzinie 12 odprawiona zostanie msza święta w Kościele pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, na godzinę 13.15 zaplanowano odsłonięcie tablicy upamiętniającej (róg ulic Wspólnej i Lubańskiej).
Dramatyczne historie Żydów z Chmielnika
- Maria (Marianna) Stradowska z domu Piotrowska (urodzona 1900) wraz z trójką dzieci: Wacławem (urodzonym 1921), Matyldą (urodzoną 1924) i Kazimierą (urodzoną 1926) mieszkała w domu przy ulicy Szydłowskiej w Chmielniku. Owdowiała w 1926 roku i od tamtej pory samodzielnie utrzymywała rodzinę, prowadząc gospodarstwo rolne. W Chmielniku od wieków mieszkała społeczność żydowska – w międzywojniu stanowiła około 80 procent ogółu mieszkańców. Niemiecka napaść na Polskę w 1939 roku położyła kres żydowskiej obecności w mieście. Już w pierwszej połowie 1941 roku w mieście powstało getto, w którym umieszczono nie tylko chmielnickich Żydów, ale także zwiezionych z innych miast okupowanej Polski. Kilkanaście miesięcy później rozpoczęła się likwidacja getta, która ostatecznie zakończyła się w grudniu tego samego roku. Żydów zgromadzono na tak zwanym rynku bydlęcym, oddalonym od miasta o dwa kilometry. Niemcy na miejscu zamordowali około pięciuset Żydów, pozostałych przewieziono głównie do Treblinki.
Bestialskie morderstwo Żydów
Szokującą historię, która wydarzyła się w Chmielniku opowiedział doktor Wojciech Cedro z Instytut Pileckiego.
- Kiedy rozpoczęła się likwidacja chmielnickiego getta do rodziny Stradowskich przyszła z prośbą o pomoc grupa Żydów: dwaj bracia Pasternakowie oraz niezidentyfikowane z nazwiska małżeństwo z mniej więcej dziesięcioletnim dzieckiem. Maria i jej nastoletnie dzieci dali im schronienie we własnym domu i umieścili żydowskich lokatorów w pokoju, w którym wcześniej trzymali sprzęt rolniczy. 31 stycznia 1943 roku, późnym wieczorem – najprawdopodobniej wskutek donosu – do domu Stradowskich przyszli niemieccy żandarmi (między innymi Julian Świątek i Bernhard Kraus)
- wyjaśnia Wojciech Cedro i dodaje, że drogę wskazał im jeden z mieszkańców Chmielnika. Na miejscu żandarmi odnaleźli kryjówkę i bestialsko zamordowali pięcioro Żydów. Zwłoki ofiar zostały zabrane i pochowane na cmentarzu żydowskim w Chmielniku.
Polakom udało się uciec, ale nie na długo...
Marii i trójce jej dzieci udało się uciec. Rodzina wróciła do domu, kiedy żandarmi odeszli, jedynie Wacław – z obawy o swoje bezpieczeństwo – pozostał w ukryciu. Dom prawdopodobnie był obserwowany, bo kiedy kilka dni później zjawił się w nim Stradowski, natychmiast wraz z matką został zatrzymany przez żandarmów. 11 lutego 1943 roku oboje zostali przetransportowani do Niemieckiego Zakładu Karnego w Pińczowie 11 lutego 1943 roku, gdzie postawiono im zarzut udzielenia schronienia Żydom. Stamtąd trafili do więzienia w Kielcach, gdzie 25 marca odbyła się ich rozprawa przed sądem specjalnym. Maria i Wacław Stradowscy zostali skazani na karę śmierci.
19-letnia Matylda i dwa lata młodsza Kazimiera zostały same na gospodarstwie. Jeździły na widzenia z matką i bratem, wysyłały paczki z żywnością, listy. Napisały też podanie do gubernatora Hansa Franka, wierząc, że uda się uzyskać złagodzenie kary. Wyrok śmierci został jednak utrzymany. Niemcy zamordowali Marię i Wacława Stradowskich 23 grudnia 1943 roku, w przeddzień wigilii Bożego Narodzenia. Matylda i Kazimiera nie otrzymały też wiadomości o wykonaniu wyroku, dostały jedynie paczkę z rzeczami matki i brata. W 1947 roku odbył się proces Stefana Pawłowskiego, posądzonego o współpracę z niemieckim okupantem. Pawłowskiego uniewinniono. Juliana Świątka, jednego ze wspomnianych niemieckich żandarmów, początkowo skazano na karę śmierci, w 1950 roku wyrok zmniejszono do 15 lat więzienia, a w 1956 roku do 10 lat. Drugi z żandarmów, Bernhard Krause, nigdy nie odpowiedział za swoje czyny.
To będą wyjątkowe uroczystości
Uroczystość w Chmielniku, jak wszystkie inne dotąd zrealizowane, jest przygotowana w ścisłej współpracy z lokalną wspólnotą samorządową – z Powiatem Kielce i Gminą Chmielnik.
-W Chmielniku do naszej inicjatywy dołączył Ośrodek Edukacyjno-Muzealny „Świętokrzyski Sztetl”, który w swojej przestrzeni wystawienniczej pokaże wystawę mobilną „Zawołani po imieniu”. Wspólnie z tą placówką Instytut Pileckiego przeprowadzi też skierowane do pedagogów szkolnych warsztaty edukacyjne, które potem – miejmy nadzieję – wejdą do stałej oferty edukacyjnej „Świętokrzyskiego Sztetla”
- informuje doktor Anna Stróż-Pawłowska, koordynatorka programu „Zawołani po imieniu".
Program „Zawołani po imieniu” poświęcony jest osobom narodowości polskiej zamordowanym za pomoc Żydom w czasie okupacji niemieckiej. Pamięć o tych, którzy wykazali się heroizmem w obliczu niemieckiego terroru, jest pielęgnowana we wspomnieniach rodzin, często jednak historie te nie są znane ogółowi społeczeństwa. Program powstał z potrzeby zaznaczenia w przestrzeni publicznej miejsc związanych z pomordowanymi. Instytut Pileckiego podejmuje starania, aby te lokalne doświadczenia stały się częścią powszechnej świadomości historycznej.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?