Zrobili sobie parking na skwerku

Sterty kamieni, zniszczony trawnik, wystające pnie ściętych drzew, a po deszczu koleiny i błoto. Taki obraz wita przechodniów w samym sercu Kielc, przy skrzyżowaniu ulic Kapitulnej i Małej.

Zaniedbany plac znajduje się tuż przy katedrze oraz w sąsiedztwie hotelu Bristol. Do niedawna stała w tym miejscu niewielka kwiaciarnia. Odkąd została rozebrana, skwer stoi pusty, co bardzo odpowiada kierowcom, którzy parkują tu swoje samochody.

Niemal każdego dnia można zobaczyć po kilkanaście pojazdów, które do ostatniego miejsca wypełniają zaniedbany plac. Warto wspomnieć, że kierowcy zatrzymują się tu mimo znaku zakazu wjazdu, ustawionego tuż przy chodniku. Na terenie skweru, stoi także dużych rozmiarów tablica z planem miasta, której stan również pozostawia wiele do życzenia.
WSTYD DLA MIASTA

- To miejsce jest bardzo zaniedbane, a przecież tu jest samo centrum Kielc. To wstyd dla nas i naszego miasta! Proszę spojrzeć, ten plac znajduje się tuż przy katedrze, którą przecież często odwiedzają turyści, a w niedzielę przychodzą tu na msze rzesze ludzi. I jakie mają widoki? Z drugiej strony jest hotel, też ma bardzo ładne sąsiedztwo. To nie do pomyślenia! Najwyższy czas, by ktoś w końcu zrobił z tym porządek - żalą się mieszkańcy okolicznych domów.

STRAŻNICY SĄ BEZRADNI

Jak dowiedzieliśmy się w kieleckiej Komendzie Straży Miejskiej, nie ma możliwości, by interweniować w sprawie parkujących na placu samochodów, bo teren należy do osoby prywatnej.
- W sprawie tego terenu była już interwencja z naszej strony. Przede wszystkim chodziło nam o usunięcie uszkodzonej tablicy z planem miasta. W sprawie aut na placu, który należy do osoby prywatnej nie możemy nic zrobić - mówi Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach.

Być może już wkrótce nieprzyjemny obrazek przestanie szpecić nasze centrum, bo - jak się dowiedzieliśmy - na skwerze niebawem ma rozpocząć się budowa.