- Piotrek ma 15 lat i tak naprawdę od 10 walczy z ostrą białaczką limfoblastyczną. Ma trzecią, kolejną wznowę, wznowę po przeszczepie. W tej chwili jedyną drogą ratunku jest terapia CAR-T, bo wszystkie inne metody on już wykorzystał. Ta terapia uratowała już zdrowie, a miejmy nadzieję, że życie szóstki dzieci. To jest terapia własnymi zmodyfikowanymi genetycznie limfocytami T. Ta terapia kosztuje 1 milion 300 tysięcy złotych, ale daje nadzieję, daje zdrowie, daje życie. Bez tej terapii Piotrek nie ma szans. Niestety, to jest wyrok śmierci – mówi profesor Krzysztof Kałwak z Kliniki Przylądek Nadziei.
- Lekarze mi mówili, że Piotruś wyzdrowiał. A choroba wracała. Piotruś na to nie zasłużył. Ja już zrobiła wszystko co w mojej mocy. Jedyne co zostało, to błagać cię o pomoc. Błagam uratuj moje dziecko – mówi płacząc mama Piotrusia.
Przypomnijmy, że Piotruś zmaga się z zespołem Nijmegen. Choroba przejawia się między innymi bardzo niską odpornością, małogłowiem oraz, co najgorsze, predyspozycją do nowotworów złośliwych.
- Był 31 grudnia 2009 roku, kiedy Piotrek trafił na oddział onkologiczny. Od tego czasu jest tu - z krótkimi przerwami - stałym bywalcem. Syn miał zaledwie 4 lata, kiedy lekarze zdiagnozowali u niego ostrą białaczkę limfoblastyczną. Pierwsze leczenie zajęło 2,5 roku. I kiedy mieliśmy już zapomnieć o wszystkim, gdy mogliśmy zacząć normalnie żyć - koszmar powrócił – mówi pani Anna, mama Piotrusia.
Rak zaatakował w tym samym miejscu, ale tym razem był silniejszy. Marzec 2017 roku to kolejna iskierka nadziei. Że to już koniec. Że choroba została pokonana. Wyniki Piotrka były dobre. W szpitalu znów mógł pojawiać się tylko raz na miesiąc, na przetaczanie immunoglobulin. – Podczas jednej z takich wizyt, w maju 2019 roku, badanie pokazało że Piotruś znów ma komórki rakowe. W całym krwioobiegu. Znów musieliśmy zostać w szpitalu – wspomina pani Anna.
W sierpniu 2019 roku pisaliśmy na łamach „Echa Dnia”, że walka została wygrana. Piotruś miał dawcę i przeprowadzono przeszczep szpiku. Wszystko w końcu zaczęło się układać. Piotruś, który marzył o tym, by być zdrowy wreszcie mógł wyjść ze szpitala i żyć normalnie.
Teraz znów zawalił się cały świat Piotrusia i jego najbliższych. Niestety, rak wrócił po raz trzeci. - Pojechaliśmy na kolejną, zwykłą kontrolę do poradni. Po kilku dniach odebrałam telefon, że niestety. Że znów są komórki nowotworowe. Tym razem sprawy potoczyły się błyskawicznie. Profesor Kałwak z Przylądka Nadziei postanowił, że Piotruś przejdzie terapię CAR-T, żeby ostatecznie pokonać chorobę. Teraz zaczyna się wyścig z czasem. Terapia CAR-T jest nierefundowana. W przypadku Piotrka jej koszt to ponad 1,3 miliona złotych, które musimy zebrać we własnym zakresie. Prosimy o pomoc. Liczy się każda złotówka i każde udostępnienie. Pomóżcie Piotrkowi. Żeby mógł spełnić marzenia. Żeby raz na zawsze pokonał białaczkę. Żeby przeżył! - błaga mama chłopca.
Fundacja na Ratunek nakręciła niesamowity, wzruszający film. Widać na nim dramat matki, która powoli traci ukochane dziecko – swoją największą miłość.
Nie pozwólmy, by do tego doszło. Pomóżmy Piotrusiowi wpłacając dowolną sumę - TUTAJ
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?