Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrywało dachy, przewracało drzewa (video)

Małgorzata Pawelec , współpraca Mateusz Bolechowski, Michał Nosal, Michał Imosa, Marzena Kądziela, Rafał Banaszek, Kazimierz Cuch, Adam Ligiecki. Agni
Potężna wichura zerwała dach z budynku Urzędu Gminy w Tarłowie
Potężna wichura zerwała dach z budynku Urzędu Gminy w Tarłowie A. Kukiełka
Sądna noc z soboty na niedzielę w regionie świętokrzyskim.

Krzysztof Sfora, synoptyk

Henryka i Adam Tasakowie  z Wyszyny Fałkowskiej przeprowadzili generalny remont dachu pół roku temu. Sobotnia wichura zniszczyła go doszczętne.
Henryka i Adam Tasakowie z Wyszyny Fałkowskiej przeprowadzili generalny remont dachu pół roku temu. Sobotnia wichura zniszczyła go doszczętne. M. Kądziela

Henryka i Adam Tasakowie z Wyszyny Fałkowskiej przeprowadzili generalny remont dachu pół roku temu. Sobotnia wichura zniszczyła go doszczętne.
(fot. M. Kądziela)

Krzysztof Sfora, synoptyk

Burza z piorunami to rzeczywiście bardzo rzadko spotykane zjawisko o tej potrze roku. Zawdzięczamy je niezwykłej aktywności Atlantyku. To właśnie znad oceanu docierały do nas ostatnio ciepłe masy powietrza, które powodowały dodatnią temperaturę w zimie. Gdy nagle górą zaczęło napływać zimne powietrze doszło do silnych wiatrów. Dodatkowo cieple powietrze zatrzymane przez Góry Świętokrzyskie poszło w górę i wypiętrzyło się w chmurę burzową. To nietypowe zjawisko wywołało wichurę o prędkości 120-130 kilometrów na godzinę. Teraz pogoda będzie się uspokajać, ale uwaga - w czwartek znów gwałtowny spadek ciśnienia aż o 25 hektopaskali, a to oznacza silne wiatry. Prawdziwej zimy na razie nie widzę.

Dwie osoby zostały ranne, po tym jak na ich auto runęło drzewo w powiecie staszowskim. W Grzybowej Górze w powiecie skarżyskim nawałnica zerwała dachy i przesunęła potężny silos. - To był koszmar - mówią o nocy z soboty na niedzielę mieszkańcy regionu świętokrzyskiego.

A koszmar zaczął się w sobotni wieczór, gdy nad świętokrzyskim przetoczyła się burza, której towarzyszyła wietrzna nawałnica. Ludzie nie mogli uwierzyć, że w styczniu widzą błyskawice - Rzeczywiście o tej porze takie zjawisko jest nietypowe - przyznaje synoptyk Krzysztof Sfora. W chwilę później rozdzwoniły się telefony strażaków. - W ciągu nocy odebraliśmy około 140 zgłoszeń o powalonych drzewach, zerwanych dachach i liniach energetycznych, do wczorajszego popołudnia liczba zgłoszeń wzrosła do 180 - informowała rzecznik straży Magdalena Porwet - Wiatr zerwał i uszkodził ponad 30 dachów.

Bez prądu

Uszkodzonych zostało 18 linii średniego napięcia co oznacza, że prądu pozbawionych zostało ponad 2 tysiące gospodarstw - mówiła Anna Szcześniak z Zakładu Energetycznego Okręgu Radomsko-Kieleckiego w Skarżysku - W teren ruszyły wszystkie nasze ekipy. Największe spustoszenie poczyniła wichura w powiatach kieleckim, jędrzejowskim i koneckim na terenach zalesionych, gdzie drzewa poprzewracały się na linie.

Przy ulicy Leśnej we Włoszczowie wiatr zerwał blaszany dach jednego z domów mieszkalnych. Dach upadając na ziemię złożył się na kształt namiotu.
Przy ulicy Leśnej we Włoszczowie wiatr zerwał blaszany dach jednego z domów mieszkalnych. Dach upadając na ziemię złożył się na kształt namiotu. R. Banaszek

Przy ulicy Leśnej we Włoszczowie wiatr zerwał blaszany dach jednego z domów mieszkalnych. Dach upadając na ziemię złożył się na kształt namiotu.
(fot. R. Banaszek )

Już od godziny 22 w sobotę prądu nie miały dzielnice Suchedniowa i Skarżyska. Brak światła dotknął bawiących się na studniówkach maturzystów. - Mieliśmy bal w hotelu Paradiso w Suchedniowie. W szkole byłaby tragedia, bo nie moglibyśmy użyć świec. Ale w lokalu problemów nie było. Po 20 minutach wszystko wróciło do normy - mówił Krzysztof Zemeła, dyrektor II Liceum w Skarżysku.

Drzewo runęło na linię na ulicy Fabrycznej w Kielcach, w Przyjmie w powiecie kieleckim i w Eustachowie w gminie Łopuszno. To dlatego uczniowie tamtejszej szkoły bawili się na studniowce przez jakiś czas przy świecach. Strażacy usuwali drzewa z linii w Nawodzicach w powiecie sandomierskim i Iwaniskach w powiecie opatowskim. W Pszachowie na linii energetycznej zawisła część zerwanego dachu. Szef koneckiego Zakładu Energetycznego Marcin Owczarek poinformował nas, że wichura pozbawiła prądu mieszkańców kilkudziesięciu miejscowości w powiecie.

Do najpoważniejszego wypadku spowodowanego wichurą doszło w sobotę około godziny 23 na drodze wojewódzkiej miedzy miejscowościami Mokre a Jabłonice. Tam nissan primera uderzył w drzewo, które runęło na drogę. Kierująca autem kobieta i jej brat trafili do szpitala. - Dojazd do miejsca zdarzenia był bardzo trudny, bo drogę tarasowały powalone drzewa - mówiła rzeczniczka straży - Musieliśmy je kolejno usuwać, aby torować przejazd pogotowiu.

Widoczny na drugim planie potężny, niebieski silos leżał na tych metalowych elementach. Wiatr przerzucił zbiornik na odległość blisko 200 metrów.
Widoczny na drugim planie potężny, niebieski silos leżał na tych metalowych elementach. Wiatr przerzucił zbiornik na odległość blisko 200 metrów. M. Bolechowski

Widoczny na drugim planie potężny, niebieski silos leżał na tych metalowych elementach. Wiatr przerzucił zbiornik na odległość blisko 200 metrów.
(fot. M. Bolechowski )

Coś zwaliło się na dom!
Przez wieś Grzybowa Góra w gminie Skarżysko Kościelne przetoczyła się istna nawałnica. - Najpierw był błysk, a w chwilę później coś zwaliło się na mój dom. To wiatr zerwał cały dach z budynku gospodarczego i cisnął go na nas - opowiada Tadeusz Witkowski - Wszedłem do kuchni, hulał tam wiatr, wszędzie było pełno szkła. W stół był wbity ostry kawał eternitu, nie mogłem go wyciągnąć z drewna.

O tym, jak silny był pęd powietrza, świadczy fakt, że potężny, 10-metrowy silos na zboże został przerzucony na odległość około 200 metrów! Niszczycielski żywioł swoje dzieło zakończył na domu Marka Pastuszki. Okazało się, że wichura zburzyła szczyt dużego, murowanego budynku. - Huk jakby dom się zawalił. Były już u nas burze, ale czegoś takiego w życiu nie widziałem - mówi Marek Pastuszka. W samym Skarżysku wiatr zerwał dwa dachy z budynków przy ulicy Świętokrzyskiej i uszkodził budynek gospodarczy przy Sosnowej. Strażacy usuwali drzewo, które spadło na dom przy ulicy Sienkiewicza.

Drzewa na drogach
W powiecie kieleckim wiatr zerwał dachy domów w Dutkowie w gminie Zagnańsk, w Szczecnie w gminie Daleszyce, naderwał w Łosieniu w gminie Piekoszów i w Bolechowicach w gminie Sitkówka Nowiny. Trzeba było usuwać powalone drzewa blokujące ulice Zagnannską i Ogrodową w Kielcach i ulicę Kielecką w Chmielniku. Drzewo runęło na posesję przy kieleckiej ulicy Chorzowskiej.

Wiatr uszkodził pokrycie dachowe domu w Skrzypkowie w powiecie pińczowskim. Strażacy usuwali tam powalone drzewa z dróg w Młodzawach, Chwałowicach, Dzierążni, Węchadłowie i Podłężu oraz Pińczowie przy ulicach Grodziskowej i Republiki Pińczowskiej. - Rano ochotnicy usuwali złamane drzewo z budynku Zespołu Placówek Oświatowych- mówił dyżurny pińczowskiej straży Stanisław Wójcik.

Marek Pastuszka z Grzybowej Góry pokazuje zburzony przez wichurę szczyt swojego domu.
Marek Pastuszka z Grzybowej Góry pokazuje zburzony przez wichurę szczyt swojego domu. M. Bolechowski

Marek Pastuszka z Grzybowej Góry pokazuje zburzony przez wichurę szczyt swojego domu.
(fot. M. Bolechowski )

Dobrze, że pomagali
- Prawdopodobnie od uderzenia pioruna wybuchł pożar w stacji transformatorowej w Stąporkowie - mówił dyżurny koneckiej straży Leopold Kucharski. - Wiatr zerwał dwa dachy domów w Wyszynie Fałkowskiej w gminie Ruda Maleniecka i jeden w Królewcu w gminie Smyków. - Wykąpałam się i już miałam kłaść się do łóżka, gdy usłyszałam grzmoty - opowiada Henryka Tasak z Wyszyny Fałkowskiej. - Poczułam dziwny niepokój i zupełnie nie wiem dlaczego, zaczęłam się ubierać. Po chwili zobaczyłam przez okno ogień na słupie elektrycznym, potem oświetlone podwórko pokryła jakby mgła. Zaczęłam krzyczeć do męża, że coś dziwnego się dzieje. W mgle dostrzegłam, że coś wielkiego przeleciało przez posesję. Mąż pobiegł na górę. Usłyszałam, że zostaliśmy bez dachu. Ten dach wyremontowaliśmy w sierpniu ubiegłego roku.

Pani Henryka ze wzruszeniem dziękuje za pomoc, jaką w nocy nieśli strażacy ochotnicy z Rudy Malenieckiej, rodzina i sąsiedzi. - Mieszkamy sami i bez pomocy nie dalibyśmy rady zabezpieczyć pomieszczeń. Widząc ludzką życzliwość wierzę, że dom szybko odbudujemy - kończy przez łzy. Na sąsiedzką pomoc mogła liczyć także Marianna Włodarczyk z tej samej miejscowości. Wichura porwała dach jej domu i rozrzuciła w promieniu stu metrów.

Nawet komin zmiotło
Również przy ulicy Leśnej we Włoszczowie szalejąca wichura zerwała blaszany dach budynku mieszkalnego. - Była godzina 23.30, gdy pojawiły się grzmoty - opowiada samotnie mieszkająca właścicielka domu. - Usłyszałam jeden świst i nagle zobaczyłam, jak dach mojego domu ląduje na podwórku. Razem z kominem.
Blaszany dach o wymiarach około 5 na 15 metrów złożył się na kształt namiotu, a spadając na ziemię uszkodził ogrodzenie. - Usuwaliśmy zwisające elementy poszycia dachu - mówił kapitan Krzysztof Ciosek, dowódca włoszczowskiej jednostki. Właścicielka domu schroniła się u rodziny. - Muszę poszukać jakichś fachowców do tego dachu. Nie był stary, miał tylko dwa lata. Gdyby nie rodzina, która mieszka po sąsiedzku, nie poradziłabym sobie - twierdziła starsza pani.

Porządnie wiało w powiecie sandomierskim. - W Grabinie wiatr uszkodził część muru poprzedzającego dach i zerwał blachy - mówił Wiesław Kwiecień, naczelnik ochotników z Klimontowa. Straty oszacowano na 15 tysięcy złotych. Na cmentarzu w Łoniowie korzeń przewracającego się drzewa podniósł grobowiec do góry na wysokość około jednego metra. Tymczasem sandomierscy strażacy pojechali do Koprzywnicy specjalnym podnośnikiem, bo oderwany z dachu fragment blachy zagrażał innym budynkom. W Łukawie część dachu runęła na drogę, uszkodzone zostały domy w Kamieniu Nowym i Zajezierzu.

Kapitan Robert Latała ze starachowickiej straży informował, że wiatr zerwał dach nad budynkiem handlowym ulicy Leśnej i nad domem w Brodach. W powiecie buskim strażacy usuwali powalone drzewa w Służowie, Palonkach, Grotnikach Małych, Koniecmostach, Brzeziu. W Busku gałąź drzewa rozbiła szybę w pralni chemicznej przy ulicy Różanej. Kazimierscy strażacy usuwali konary drzew w Miławczycach, Kamiennej, Boronicach. W Wojsławicach drzewo zagrażało budynkowi gospodarczemu - powiedział starszy kapitan Paweł Cabala z kazimierskiej straży.

Wicher zerwał dach z budynku gospodarczego i cisnął go na dach mojego domu. W stole w kuchni znalazłem wbity kawał eternitu – opowiada Tadeusz Witkowski
Wicher zerwał dach z budynku gospodarczego i cisnął go na dach mojego domu. W stole w kuchni znalazłem wbity kawał eternitu – opowiada Tadeusz Witkowski z Grzybowej Góry. M. Bolechowski

Wicher zerwał dach z budynku gospodarczego i cisnął go na dach mojego domu. W stole w kuchni znalazłem wbity kawał eternitu - opowiada Tadeusz Witkowski z Grzybowej Góry.
(fot. M. Bolechowski )

Wójt bez dachu nad urzędem
Na terenie powiatu opatowskiego uszkodzonych zostało sześć budynków, wiatr zerwał dach z Urzędu Gminy w Tarłowie mówił Tomasz Bajerczak z opatowskiej straży. Właściciele domów stojących w pobliżu usłyszeli tylko potężny huk. - Dobrze, że zerwane blachy nie uderzyły w żaden samochód albo co gorsze w jakiegoś przechodnia - mówili. Budynek Urzędu Gminy został prowizorycznie zabezpieczony i odgrodzony taśmami. Pozostałości dachu musieli demontować strażacy, bo groziły zawaleniem. Straty oszacowano na 35 tysięcy złotych. W Zawadzie, Kobylanach i Łagowicy Starej dachy budynków zostały częściowo uszkodzone.

Podmuch wiatru zerwał połowę dachu na budynku mieszkalnym w Milejowicach w powiecie ostrowieckim a arkusze blachy osadził na linii energetycznej. Służby energetyczne, chcąc włączyć zasilanie, musiały wezwać na pomoc strażaków.

Podobny horror przeżyli mieszkańcy domu przy Bocznej w Szewnie, gdzie wiatr zerwał połać dachu i przerzucił do sąsiadów. Strażacy usuwali przewrócone reklamy w Szwarszowicach, na ulicy Cichej w Ostrowcu oraz znad sklepu przy ulicy Sienkiewicza. Zwisające blachy usuwano z dachu bloku na Pułankach i znad wejścia do hotelu "Gromada". W Wólce Bałtowskiej wiatr przewrócił stary drewniany dom.
Stodoła runęła na ciągnik
W powiecie staszowskim zawaliła się stodoła w Podlesiu w gminie Bogoria. - Siedzieliśmy w domu i nagle usłyszeliśmy potężny huk, aż się podłoga zatrzęsła - mówi Jerzy Wojnarowski -Okazało się, że to jego stodoła runęła na podwórko. Gdyby to było w dzień to pewnie by kogoś zabiło. Wszystko stało się przed północą. Wiało niemiłosiernie, tutaj wszystko fruwało.

Stodoła miała ledwie kilkanaście lat, złożyła się jak pudełko zapałek. - Tam były maszyny, ciągnik, ech… - kręci z niedowierzaniem mieszkaniec Podlesia i szacuje straty na co najmniej 150 tysięcy złotych. - Jak żyję to nie pamiętam, żeby były takie wiatry - mówi jedna z sąsiadek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie