ZUS pod sąd - protest Kongresu Nowej Prawicy przed siedzibą Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Kielcach (VIDEO)

Grzegorzem Sowa, przedsiębiorca z Piotrkowa Trybunalskiego wojnę ZUS-owi wypowiedział wraz z początkiem 2012 roku. Odmówił wtedy płacenia wszelkich składek, a także wypowiedział umowę Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. - Nie chcę się tam ubezpieczać, więc najnormalniej w świecie chcę rozwiązać umowę z tą firmą. Każdy powinien mieć do tego prawo, ale nikt, tego, co oczywiste, nie chce robić. Ja jestem chyba pierwszą osobą w tym kraju, która zdecydowała się na taki krok. I nie zamierzam łatwo się poddawać - mówił w środę przed siedzibą ZUS w Kielcach Sowa.

Jego sprawa trafiła na sądową wokandę. Pierwsza rozprawa nie zakończyła się po jego myśli, ale jak sam dodaje, nie zamierza się poddawać i w razie konieczności planuje odwołanie nawet do Trybunału Konstytucyjnego. - Sąd pierwszej instancji w ogóle nie brał po uwagę polskiej konstytucji, na którą się powoływałem, tylko bazował na przepisach z ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Jeśli Sąd Apelacyjny w Łodzi nie zmieni tego chorego postanowienia, będę się odwoływał do Trybunału Konstytucyjnego - zapewnia Sowa.

Wraz z nim przed siedzibą ZUS przy ulicy Piotrkowskiej w Kielcach pojawili się także przedstawiciele Kongresu Nowej Prawicy z regionu Świętokrzyskiego. Wszyscy są przeciwni przymusowym ubezpieczeniom społecznym. Największym zainteresowaniem cieszył się prezes partii w regionie, Wojciech Zarzycki. Znany z niekonwencjonalnych metod protestu słynny "Niemagister" tym razem przyniósł ze sobą sznur, który oplótł sobie na szyi i zaczął udawać…bydlę. - Właśnie tak się wszyscy czujemy. Jesteśmy bydlętami pasanymi przez państwo. Człowiek sam powinien decydować, czy chce się ubezpieczać, czy tkwić w tym złodziejskim systemie, który i tak długo już nie przetrwa - dodawał Zarzycki.