To sprawa, która w połowie listopada ubiegłego roku wstrząsnęła mieszkańcami Pińczowa. Według ustaleń śledczych miało dojść do kłótni pomiędzy 32-latkiem, a jego 36-letnią żoną. Mężczyzna przyszedł do szpitala, w którym pracowała 36-latka. Jak wynikało z relacji śledczych, w trakcie rozmowy rozsierdzony pozwem rozwodowym jaki otrzymał, „uderzył głową pokrzywdzonej w ścianę budynku”. Przytomna 36-latka trafiła na szpitalny oddział, ale jej stan szybko zaczął się pogarszać. Po kilku godzinach zmarła.
32-latek został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego śmiercią kobiety. Proces mężczyzny ruszył we wrześniu przed Sądem Okręgowym w Kielcach. Z racji na kwestie dotyczące choroby i pożycia małżonków toczył się za zamkniętymi drzwiami. W czwartek zapadł wyrok.
Sędzia Jan Klocek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach informował: - Sąd zmienił kwalifikację czynu zarzucanego oskarżonemu. Uznał, że nie ma związku między jego działaniem, a śmiercią kobiety. Mężczyzna został uznany winnym spowodowania u pokrzywdzonej krwiaka głowy, co skutkowało średnim uszkodzeniem ciała na czas powyżej siedmiu dni. W związku z taką kwalifikacją, sąd wymierzył mężczyźnie karę ośmiu miesięcy pozbawiania wolności. Na poczet kary zaliczył okres zatrzymania i tymczasowego pozbawienia wolności. Mężczyzna ma także pokryć koszty sądowe oraz te poniesione przez oskarżycieli posiłkowych. Łącznie to blisko pięć tysięcy złotych.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?