Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwyciężczyni programu “Projekt Lady” bez tajemnic! Dla Dagmary Czerwińskiej z Chmielinka nie ma trudnych pytań i tematów tabu [ZDJĘCIA]

Paulina Baran
Paulina Baran
Dagmara i Jarek są razem już od siedmiu lat. Kilkunastotygodniowa rozłąka na czas nagrywania programu była dla nich bardzo trudna.
Dagmara i Jarek są razem już od siedmiu lat. Kilkunastotygodniowa rozłąka na czas nagrywania programu była dla nich bardzo trudna.
Maturę zdała bez problemu, choć nie uczyła się wcale, zawsze musiała postawić na swoim, do domu wracała nad ranem… Choć została pierwszą damą piątej edycji programu “Projekt Lady” TVN to nadal pracuje w jednej z kieleckich firm call center. Mieszkająca na stałe w Chmielniku w powiecie kieleckim Dagmara Czerwińska, bez żadnych tajemnic, w pierwszym wywiadzie po finale programu.

Jak wspomina Pani pierwsze chwile w programie?
Przyznam szczerze, że na początku było bardzo dziwnie, czułam się zagubiona. Zabrano nam komórki, od czasu do czasu mogłyśmy skorzystać z telefonu stacjonarnego, który i tak zazwyczaj był zepsuty (śmiech).

Ile czasu minęło od finału "Projektu Lady"? Czuje Pani, że program zmienił Pani życie?
Finał nagrywaliśmy w wakacje, owszem program był dla mnie mega doświadczeniem, ale nie mogę powiedzieć, że teraz stałam się ideałem, niepopełniającym błędów, bo ideałów nie ma. Na pewno mam lepszy kontakt z rodzicami, wcześniej ciągle ich olewałam. Mam taki charakter, że zawsze musiałam postawić na swoim, zawsze musiałam udowodnić, że to ja mam rację, nigdy nie odpuszczałam.

Wiem, że jest Pani ze swoim chłopakiem już 7 lat, mieszkacie razem w Chmielniku. Jak wpłynęła na was rozłąka, jak wyglądało Wasze pierwsze spotkanie po tych kilkunastu tygodniach?
Przecież nie będę Pani opowiadać, co wtedy robiliśmy (śmiech). Ja to bardzo tęskniłam, on to chyba nie... No może trochę, bo chyba kocha.

Czy czuje się Pani teraz popularna? Jak zmieniło się Pani życie po programie?
Na razie nie czuję się popularna. Mamy COVID więc nawet nie ma gdzie wychodzić, a jak czasem po pracy wyjdę z psem to jest już ciemno i trudno kogoś spotkać.

Chmielnik to niewielka miejscowość, ostatnio mówiono o Pani we wszystkich mediach więc na pewno jest Pani rozpoznawalna. Naprawdę nie docierają do Pani takie sygnały?
Serio? Jeszcze nic o sobie nie czytałam. Dopiero wróciłam z pracy, a że pracuję na słuchawce to nawet nie miałam czasu grzebać w internecie. Poza tym nie lubię tego robić, bo zawsze są jakieś błędy...

Jaką była Pani osobą, jako nastolatka? Wiemy, że skończyła pani V Liceum imienia Piotra Ściegiennego w Kielcach - była Pani piątkową uczennicą czy niekoniecznie?
W liceum oceny miałam średnie, ale nigdy nie miałam problemu z przejściem do następnej klasy. W podstawówce i gimnazjum byłam za to bardzo dobrą uczennicą, zdarzało mi się mieć świadectwo z czerwonym paskiem.

A jak poszło Pani na maturze?
Matura to luzik - zdałam bez problemu, chociaż nic się nie uczyłam (śmiech).

Czym obecnie się Pani zajmuje?
Studiuję kosmetologię na Wyższej Szkole Ekonomii, Prawa i Nauk Medycznych w Kielcach, oprócz tego pracuję w jednej z firm call center w Kielcach. Czasy są trudne, a ja potrzebuję stałego dopływu pieniędzy. Niestety kasa z nieba nie spada, chociaż jakby spadała to bym chętnie wzięła (śmiech). Tylko proszę nie pisać w tytule, że pierwsza dama projektu lady czeka, aż jej pieniądze spadną z nieba (śmiech).

Czego w życiu najbardziej Pani żałuje?
Popełniłam w życiu parę błędów i ich konsekwencje ciągnęły się za mną przez długi czas. Miałam na przykład sprawę o pobicie i byłam jedyną dziewczyną wśród oskarżonych. Ostatecznie zostałam uniewinniona, ale teraz myślę, że widząc tę bójkę nie powinnam się była angażować. Niestety wtedy moja impulsywność wzięła górę...

Jak wspomina Pani udział w programie Projekt Lady? Zdecydowałaby się Pani na udział jeszcze raz?
Pamiętam, że przez pierwsze dwa, trzy tygodnie mówiłam, że jakbym wiedziała, że tak to będzie wyglądało, że zostaniemy "odcięte od świata", to na pewno bym nie przyszła do programu. Teraz uważam, że było to ciekawe doświadczenie, poznałam wspaniałe dziewczyny i do tej pory utrzymuję z nimi kontakt.

Jakie ma Pani plany na przyszłość? Ślub, dzieci, czy raczej nie koniecznie?
Nie... Ślub jest dla nas zbędny. Wolimy pomyśleć o kupnie mieszkania niż organizować imprezę, z której i tak wiele osób będzie niezadowolonych, bo niestety tak zawsze jest, że na weselach ciągle ktoś marudzi, że jedzenie za słone, że zespół słaby. Jeżeli chodzi o dziecko to mam już jedno – mojego psa Badiego i na razie on zdecydowanie mi wystarczy (śmiech). A tak serio to nie sztuką jest zrobić sobie dziecko. Najpierw trzeba stworzyć rodzinie warunki, skończyć studia, znaleźć dobrą pracę, kupić mieszkanie.

Zdobywając tytuł Pierwszej Damy piątej edycji "Projektu Lady" wygrała Pani trzymiesięczny staż w prestiżowej szkole językowej w Oxfordzie. Kiedy Pani wyjeżdża?
W wakacje ludzie gadali, że już pojechałam na wycieczkę do Grecji w ramach nagrody za udział w programie (śmiech). A tak poważnie to nic jeszcze nie wiadomo, bo przecież mamy ten COVID. Poza tym muszę wszystko zgrać ze studiami, bo jestem na drugim roku i nie wyobrażam sobie, żeby teraz wszytko rzucić i wyjechać.

Chciałaby Pani przekazać jakieś słowa Swoim fanom?
Przede wszystkim chcę podziękować wszystkim za wiadomości. Dziękuję bardzo za miłe słowa. Czytam praktycznie wszystkie komentarze. Przez ten czas mogliście mnie trochę poznać, wiadomo że to co było w telewizji to była jedna dziesiąta tego, co się tam działo. Ale dziękuję za ogromne wsparcie, które od was otrzymałam, szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak pozytywnej rekcji na moją osobę. Dawałam z siebie wszystko w programie i jak dla mnie nie ma jednej wygranej. Uważam, że wszystkie dziewczyny wygrały- bo wygrałyśmy siebie. Nie jestem osobą idealną, i nie będę - ideałów nie ma, dalej popełniam błędy i będę popełniać, bo jestem tylko człowiekiem. Ale teraz chce być cały czas lepsza wersją siebie. I walczę ze sobą tak jak robiłam to w programie. Wiadomo mam słabsze dni, kiedy w walce polegam - kto nie ma. Ale podnoszę się i wstaję i walczę dalej. Dziękuję wszystkim którzy przyczynili się do mojej zmiany - dziewczynom za wsparcie, Pani Tatianie i Irenie za pomoc i pokierowanie na dobry tor oraz całej produkcji oraz rodzinie za wsparcie.

SZCZEGÓŁY PROGRAMU I FINAŁ

24 - letnia Dagmara Czerwińska z Chmielnika przeszła niewiarygodną przemianę i została pierwszą damą piątego sezonu "Projektu Lady". W finale programu, wyemitowanym w poniedziałek, 23 listopada, łzy lały się strumieniami, było mnóstwo wzruszeń.

Dziewczyna z Chmielnika razem z innymi "zbuntowanymi dziewczynami" spędziła kilkanaście tygodni w ekskluzywnej szkole w Rozalinie, prowadzonej przez dwie mentorki – Tatianę Mindewicz-Puacz oraz Irenę Kamińską-Radomską i tutaj właśnie przeszła życiową przemianę. W finałowej mowie przyznała, że przychodząc do programu była zagubioną i niezdecydowaną osobą. - Nie wiedziałam, czego chcę, jak się zachowywać. Czułam, że mam chaos w głowie, nie wiedziałam, jak go poukładać. Miałam małego diabełka w sobie. Wiem, że on nadal jest i będę musiała nad sobą pracować. Z dnia na dzień będę się stawać lepszą wersją siebie – podkreślała.

Po mowach finalistek mentorki i przyjaciele programu udali się na obrady. Wybór nie był łatwy, ale okazało się, że to właśnie Dagmara najbardziej oczarowała grono mentorskie, które przyznało jej zaszczytny tytuł pierwszej damy 5. edycji Projektu Lady. Po tym, jak prowadząca program Małgorzata Rozenek - Majdan ogłosiła werdykt, Dagmara oraz jej rodzice, którzy przyjechali wspierać córkę podczas finału, nie mogli powstrzymać łez i rzucili się sobie w objęcia.

Młodą mieszkankę Chmielnika pięknie oceniały mentorki. - Każda z tych dziewczyn zrobiła wielki postęp, natomiast Dagmara pokazała coś jeszcze. Ona pokazała, co to znaczy przyjmować ciosy, pięknie się po nich podnosić - chwaliła naszą krajankę Tatiana Mindewicz - Puacz. - Ona skorzystała z każdej nauki, z każdej rady, z każdego szkolenia. Wdrażała to w swoje zachowanie, w siebie, stając się zupełnie nową osobą -zaznaczyła Irena Kamińska - Radomska.

Na koniec programu głos zabrała zwyciężczyni. - Ja po prostu cały czas w to nie wierzę. Ja tak nie obstawiałam na siebie. To takie przypieczętowanie tego wszystkiego co tutaj robiłam i że dawałam siebie, i że chciałam się zmienić, i że się zmieniłam - z ogromnym wzruszeniem mówiła Dagmara.

Dagmara Czerwińska dostała się do finału piątej edycji programu jako jedna z trzech dziewczyn. Mieszkanka Chmielnika studiuje kosmetologię na Wyższej Szkole Ekonomii, Prawa i Nauk Medycznych w Kielcach, wcześniej uczyła się w V Liceum Ogólnokształcącym imienia Piotra Ściegiennego w Kielcach.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie