Dwa tygodnie temu związkowcy z "Solidarności" zwrócili się do świętokrzyskich parlamentarzystów o pomoc przy wstrzymaniu przez syndyka masy upadłościowej KKSM sprzedaży przedsiębiorstwa w dwóch częściach. Chodziło o nieruchomość przy ulicy Ściegiennego oraz zorganizowaną część firmy, czyli kopalnie oraz załogę. Jak przekonywali związkowcy z "S", KKSM mogłyby zostać przejęte przez rządową Agencję Rozwoju Przemysłu.
Świętokrzyscy parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości: Maria Zuba, Krzysztof Lipiec oraz Krzysztof Słoń skierowali w tej sprawie pismo do zarządu ARP. Odpowiedź otrzymali w poniedziałek.
"ARP również zależy, by tak ważny dla regionu podmiot gospodarczy, jakim przez lata były KKSM, odzyskał finansową stabilność i mógł dynamicznie rozwijać się w przyszłości. Dlatego podjęliśmy działania, aby zapoznać się z aktualną sytuacją formalno-prawną KKSM w kontekście ewentualnego zaangażowania się ARP w finansowanie dalsze działalności tego przedsiębiorstwa" - czytamy w korespondencji podpisanej przez prezes ARP, Aleksandrę Magaczewską.
Szefowa Agencji podkreśliła, iż proces związany ze zbyciem nieruchomości przy ulicy Ściegiennego jest finalizowany, co w praktyce uniemożliwi zakup przedsiębiorstwa w całości.
"Dlatego też ARP aktualnie prowadzi analizy formalne i finansowe dotyczące swojego potencjalnego zaangażowania w zakup zakładu wydobywczego (zorganizowanej części przedsiębiorstwa KKSM)" - czytamy. Przypomnijmy - syndyk ten element masy upadłościowej chce sprzedać za blisko 51 milionów złotych.
Aleksandra Magaczewska zapowiada w piśmie, iż w najbliższych dniach odbędzie się spotkanie przedstawicieli ARP z syndykiem.
"Ze względu na znaczenie KKSM dla gospodarki regionu, ARP jest otwarta na współpracę i podjęcie stosownych działań. Niemniej jednak na proces mnogą wpływać ograniczanie wynikające z przepisów prawa, w tym prawa upadłościowego" - zaznaczyła prezes ARP.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?