PADWA ZAMOŚĆ – BUDIMEX STAL GORZÓW WLKP. 27:26 (12:13)
- Padwa: Gawryś, Kozłowski – Adamczuk, Szeląg i Szymański po 4, Fugiel i Puszkarski po 3, Olichwiruk i Skiba po 2, Bączek, Czerwona, Konkel, Morawski i Pstrąg po 1, Kłoda, Obydź.
- Budimex Stal: Nowicki – Drzazgowski 8, Pietrzkiewicz 6, Ripa 5, Nieradko, Renicki i Stupiński po 2, Lemaniak 1, Przybylski, Wychowaniec, Zając.
- Kary: 2 min – 10 min.
- Sędziowali: Paweł Piątek (Łańcut) i Maciej Szestakow (Łąka).
- Widzów: 750.
Nie przestraszyli się wiceliderów
To nie był mecz o wielką stawkę. Zamościanie już wcześniej zapewnili sobie drugie miejsce i prawo gry w barażach o wejście do Orlen Superligi, zaś gorzowianie mogli walczyć tylko o poprawienie swych statystyk i obronie i ataku oraz lokatę w górnej połowie tabeli.
W pierwszej połowie to goście nadawali niespodziewanie ton wydarzeniom na boisku. We wszystkich elementach gry świetnie spisywali się Igor Drzazgowski i Dawid Pietrzkiewicz, dzielnie wspomagani w defensywie przez Antoniego Zająca. A że kilka razy udanie interweniował też ich bramkarz Krzysztof Nowicki, więc na przerwę zespoły zeszły przy minimalnej przewadze przyjezdnych (Budimex Stal prowadziła 13:12).
W końcówce gościom zabrakło "pary"
Decydujący dla losów spotkania okazał się okres około 40 min. Gorzowianie zmarnowali kilka sytuacji rzutowych, a po drugiej stronie boiska nie mylili się Kacper Adamczuk, Kamil Szeląg i Łukasz Szymański. Miejscowi najpierw doszli stalowców, potem uzyskali kilka goli zaliczki i skutecznie bronili jej do końcowej syreny. Gościom – po długiej podroży i przy dużo krótszej ławce rezerwowych (z powodu kontuzji nie mogli zagrać m.in. Kacper Jaszkiewicz i Kamil Napierkowski) – nie starczyło już sił, by odwrócić bieg wydarzeń na parkiecie.
– Mimo porażki wychodziliśmy z hali z podniesionymi głowami – zapewnił nas trener żółto-niebieskich Oskar Serpina. – Rozegraliśmy z klasowymi rywalami bardzo dobry mecz i byliśmy bliscy doprowadzenia co najmniej do serii rzutów karnych. Cieszy mnie, że zawodnicy podjęli trud realizowania pewnych założeń taktycznych, z którymi chcemy wejść w następny sezon. To będzie procentowało w przyszłości.
Czytaj również:
Miało być ciastko na deser, a wyszedł zakalec. Piłkarze ręczni Stali znów przegrali w Arenie Gorzów
Włókniarz Częstochowa - GKM Grudziądz. Trener Robert Kościecha
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?