Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kręcenie bata

PIOTR DROZDOWSKI
Nie wszystkie kluby grające w niższych klasach stać na spełnienie wymagań Polskiego Związku Piłki Nożnej.

A i B-klasowe zespoły, które chcą uzyskać licencję na udział w rozgrywkach od 1 lipca muszą m.in. posiadać trwałe odgrodzenie od publiczności przy wejściu i zejściu dla sędziów i zawodników (nie może to być linka, musi być np. tunel lub rękaw), oznaczyć punkty sanitarne, zabezpieczyć oddzielne toalety dla widzów, posiadać osobne szatnie dla zawodników i sędziów z ciepłą i zimną wodą, zabezpieczyć nosze i noszowych, wydzielić i zabezpieczyć miejsce dla samochodów. W perspektywie mowa jest m.in. o ogrodzeniu pomiędzy płytą boiska i widownią wraz z bramkami bezpieczeństwa oraz dodatkowym ogrodzeniu całego terenu.

Kręcenie bata

- Generalnie takie warunki powinny być, ale większość klubów na to nie stać. Od lat polepszamy naszą bazę i akurat w naszym przypadku częściowo spełnimy stawiane kryteria - mówi Marian Żok, prezes Orkana Chorzemin, którego zespoły grają w klasie okręgowej i A-klasie. Niestety, gdzie indziej jest gorzej. - Niedługo powinniśmy załatwić sprawy związane z uzyskaniem osobowości prawnej, według nowych wymogów dotyczy to niemal wszystkich klubów - informuje wiceprezes Sokoła Wroniawy Andrzej Nitschke.
- Szatnie i ogrodzenie? Terminy? Jeśli tak będą robić to nas zniszczą. Związek kręci bat sam na siebie, bo jak nie dopuszczą do rozgrywek, to niejeden klub wypisze się z PZPN-u. Pewnie, że myślimy o poprawieniu standardu boiska i zaplecza, ale z czego? Dotacja z gminy to 4 tys. zł na pół sezonu, a ewentualny sponsor jak słyszy o pieniądzach, to mu zaraz mina rzednie. Wszyscy społecznie wspierają klub. Sam użyczam auto na przejazdy byleby się kręciło. Młodzież trenuje, a mecze przyciągają całe rodziny. Ręce opadają na koncert życzeń, jaki zaserwował PZPN.

Bo zostaną sami

- Nastawiamy się na utrzymanie boiska, żeby było na czym grać, a tu takie wymagania! - oburza się Leszek Mały, sekretarz i skarbnik B-klasowej Czantorii Gościeszyn. - Tylko dzięki sponsorowi mamy drugi komplet strojów, chłopaki dokładają sami na zakup obuwia, a kopiemy pięcioma piłkami. Tunele dla sędziów? Pokorne marzenia. Nie dość, że związek nas nie finansuje, to jeszcze bierze pieniądze. Jak będą za dużo podskakiwać, to zostaną sami. W powiecie jest dość klubów, żeby zawiązać ligę bez PZPN-u.
- PZPN chce dobrze, ale nie bierze pod uwagę realiów - uważa Krzysztof Piasek prezes powiatowego zrzeszenia LZS, zarazem wiceprezes Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Lesznie. - Myślę, że kluby wspólnie z samorządami powinny opracować docelowy program dochodzenia do standardów i realizować go na ile pozwolą budżety. Jeśli PZPN będzie się upierał przy datach, efektem może być powołanie lig powiatowych. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska