MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znikające paliwo

Dorota Nyk
- Mówiła mi, że jest niewinna. Wierzę jej - twierdzi proboszcz parafii na os. Piastów Śląskich ks. Janusz Idzik.

Jego parafianka wkrótce stanie przed sądem, oskarżona o oszustwa na prawie 3 mln zł.

- Proboszcz nie ma szczęścia do ludzi - komentują ludzie, którzy słyszeli już o kilku aferach dotyczących bliskich współpracowników księdza. Były radny, który sfałszował świadectwo maturalne, wikary oskarżony o molestowanie ministranta... Teraz będzie głośno o 65-letniej Urszuli C., działaczce kościelnej. Pomaga, sprząta, stroi kościół, działa w Apostolacie Maryjnym i żywym różańcu, a przez jakiś czas była gospodynią w parafii.

Odmienne spojrzenia

- Znam ją od początku istnienia parafii - mówi ksiądz kanonik. - Solidna, wierząca, zaangażowana w życie parafii. Po wyjściu z aresztu była w depresji i starałem się jej pomóc, żeby była między ludźmi. Chciałem ją czymś zająć, dowartościować. Pracowała u mnie w parafii nieodpłatnie.

Tymczasem są ludzie, którzy o Urszuli C. mają całkiem odmienne zdanie. Przede wszystkim prokurator, który prawie siedem lat zajmował się sprawą. Akt oskarżenia liczy 159 stron. Kilka tygodni temu trafił do głogowskiego sądu rejonowego.
Sporządziła go Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Jest dziewięciu oskarżonych, w tym Urszula C.

- Zarzucamy jej przestępstwa przywłaszczenia mienia oraz oszustwa popełnione od 1 czerwca 2000 r. do stycznia 2001 r. Grozi jej do dziesięciu lat więzienia - informuje Jacek Derda z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Polegały one na tym, że posługiwała się podrobionymi fakturami oraz innymi dokumentami i dokonała przywłaszczenia powierzonego mienia w postaci paliw płynnych wartości około 349 tys. zł oraz gotówki w kwocie 90 tys. zł na szkodę spółki akcyjnej Synchron z Poznania. Jest także oskarżona o doprowadzenie spółki do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci paliwa o wartości ponad 2 mln 341 tys. zł.

Synchronu już nie ma

Inne osoby, które razem z kobietą zasiądą na ławie oskarżonych, są oskarżone m.in. o paserstwo, pomoc w sprzedaży zbiorników na paliwo oraz o wystawianie fikcyjnych faktur. O tej sprawie powiadomiła organy ścigania spółka z Poznania. Zawiadomiła, że Urszula C., która była kierowniczką jej hurtowni w Głogowie, kradnie paliwo i je sprzedaje.

Synchron już nie istnieje. Dotarliśmy do firmy Paula, w której pracuje część osób z dawnego Synchronu. - Sprzedawała nasze paliwo i nie pilnowała zapłat - wspomina głogowiankę jeden z pracowników. - Pamiętam, że w jednym tygodniu sprzedała trzy wielkie dostawy, wystawiła faktury, za które nikt nie zapłacił. Jak wysyłaliśmy wezwania do zapłaty, to tych firm w ogóle nie było lub mieściły się w jakichś małych chatkach. Takich firm i faktur było mnóstwo. Utraconych należności nigdy nie odzyskaliśmy.

Głogowianka przez prawie rok przebywała w areszcie tymczasowym. Teraz jest na wolności i będzie odpowiadała z wolnej stopy. - Trzeba poczekać na wyrok. Mówiła mi, że jest niewinna, że ją wrobiono. Wierzę jej - mówi ks. Janusz Idzik. Więc czekamy.

(Personalia bohaterki artykułu są fikcyjne)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska