Mimo deszczu i złej pogody Plac Artystów w Keiclach dawno nie widział tylu Kielczan, którzy przyszly obejrzeć 21 posągów Żelaznych. Montażu przez cały dzień osobiście doglądał ich twórca, rzeźbiarz Zbigniew Frączkiewicz, a Kielczanie już od rana w zdumieniu oglądali rosnącą armię 21 żeliwnych posągów.
I od razu je polubili. Wiele osób robiło sobie przy nich zdjęcia, jedni naprędce przyniesionymi aparatami fotograficznymi, inni telefonami komórkowymi. Ktoś chciał od razu kupić od artysty żelazny traktor, też zresztą jeden z eksponatów wystawy. Dziennikarze także już od rana krążyli po Placu Artystów, żeby wysondować reakcje Kielczan. A te były głównie pozytywne. Dwie starsze panie, pytane, czy przypadkiem nie oburzają ich te nagie męskie posągi, same się oburzyły, odpowiadając „przecież my nie mohery”.
A około godziny 17.30 na Placu Artystów było aż gęsto od zaproszonych na wernisaż gości, ale też mieszkańców Kielc, zwyczajnie ciekawych tego wydarzenia artystycznego. Wielu z nich czuło wyraźną dumę. Wszak rzeźby Zbigniewa Frączkiewicza mogli do tej pory oglądać głównie mieszkańcy dużych miast na zachodzie Europy, a teraz ta sama wystawa, tylko z większym rozmachem, zawitała do Kielc.
- Taki jest człowiek XXI wieku, czasem jak robot, poddany trybom pracy, presji czasu, wymaganiom korporacji, odarty z piękna. Musi być twardy, żeby przetrwać, musi być Żelazny - mówiła podczas otwarcia wystawy jej współorganizatorka, szefowa Kieleckiego Centrum Kultury, Magdalena Kusztal.
To wielkie wydarzneie artystyczne nie mogłby się odbyć w Kielcach bez finansowego wsparcia i pomysłodawcy tego przedsięwzięcia, prezesa kieleckiej firmy budowlanej Dorbud, Tomasza Tworka, który był najbardziej dumy z faktu, że Kielczanie, idąc „Sienkiewką” i widząc posągi, skręcali chętnie na Plac Artystów i je podziwiali.
- Jest ten pozytywny ferment. Coś się dzieje na Placu Artystów i to bardzo mnie cieszy. Kielczanie reagują na tę wystawę pozytywnie. Nie ma oburzenia, nie ma zgorszenia. Jest zainteresowanie wydarzeniem artystycznym - mówił prezes Dorbudu, Tomasz Tworek, którzy przyznał jednak że wynajął ochornę dla posągów w obawie przez skrajnymi reakcjami.
Co ciekawe już w sobotę rano narodziła się pierwsza legenda o Żelaznych. Panowie oglądający dopiero montaż figur zawyrokowali, że wystarczy tylko dotknąć… żelaznych genitaliów ustawionych w Kielcach posągów i viagra będzie niepotrzebna. Niektórzy przychodzą więc na plac tylko po to, aby podotykać trochę słynnych rzeźb.
Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym wyzwaniem dla firm
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?