Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy miliony długu, za dużo pracowników. Konecki PKS bez szans?

Marzena KĄDZIELA [email protected]
Dawny dworzec PKS to obecnie jedynie plac - przystanek bez oświetlenia i toalet. Spółki nie stac na podnajmowanie pomieszczeń od Polskich Kolei Państwowych na dworcu należącym do tej firmy.
Dawny dworzec PKS to obecnie jedynie plac - przystanek bez oświetlenia i toalet. Spółki nie stac na podnajmowanie pomieszczeń od Polskich Kolei Państwowych na dworcu należącym do tej firmy.
Trzymilionowe zadłużenie, przerost zatrudnienia, niedostosowanie się firmy do nowoczesnych standardów to tylko niektóre z przyczyn fatalnej sytuacji koneckiego PKS.

Trudno uwierzyć, że państwowe przedsiębiorstwo jeszcze da się uratować.

Od lat Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej w Końskich przeżywa kryzys. Stary tabor samochodowy, nie zawsze uprzejmi kierowcy, brak atrakcyjnych połączeń autobusowych powodowały, że coraz więcej klientów wolało wybierać usługi innych przewoźników. Nie pomagały zmiany na stanowisku prezesa zarządu. Firma coraz bardziej popadała w długi, nie płacąc należności między innymi do Urzędu Skarbowego, Urzędu Miasta i Gminy czy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

 

Wczesną wiosną zbuntowali się dostawcy paliwa. Istniało poważne zagrożenie, że autobusy szkolne nie wyjadą następnego dnia na trasy, a tym samym dzieci nie dotrą do szkoły. O sprawie, która na szczęście nie zakończyła się nieobecnością uczniów w klasach, pisaliśmy na łamach „Echa Dnia”. Wtedy też rozmawialiśmy z ówczesnym prezesem, Mirosławem Nowakiem, który ratunku upatrywał w sprzedaży nieruchomości należących do PKS. Do transakcji nie doszło, a miejsce Mirosława Nowaka zajął na początku kwietnia Jarosław Kalinowski.

 

SPRZEDAŻ ZABLOKOWANA

 

- Faktycznie, dysponujemy kilkoma nieruchomościami, jak plac przy dawnym dworcu w Końskich, baza w Przysusze czy ponad dwa hektary przy bazie w Końskich – informuje prezes Kalinowski. – Niestety, właściciel firmy, Ministerstwo Skarbu Państwa, wstrzymało pozwolenia na sprzedaż nieruchomości licząc chyba na to, że przedsiębiorstwo wystawione na sprzedaż wraz z nieruchomościami będzie dla ewentualnych kupców bardziej atrakcyjne.

 

Tymczasem zdaniem pracowników ktoś, kto kupi konecki PKS, podzieli go na części i sprzeda, nie będzie bawił się w restrukturyzację niedochodowej firmy.

CZY JEST JAKIŚ RATUNEK?

 

Czy jest jakiś ratunek dla zadłużonej na około trzy miliony złotych spółki? – Gdyby pozwolono nam sprzedać część majątku, moglibyśmy choć w części spłacić długi – odpowiada prezes. – Należałoby także ograniczyć zatrudnienie. Na razie próbowaliśmy siedmiu pracownikom wręczyć wypowiedzenia, kolejnym 15 kierowcom zatrudnionym na czas określony nie przedłużyliśmy umowy o pracę. Według moich obliczeń ze 133 osób obecnie zatrudnionych, do funkcjonowania spółki wystarczyłoby 80.

 

Próbą oszczędzania jest także likwidacja nierentownych kursów, takich jak: Radoszyce – Warszawa; Gruszka – Końskie; Boków – Końskie; Końskie – Paruchy czy Końskie – Kraków (kursujący w piątek o godzinie 7.15).- Ale, zgodnie z zapotrzebowaniem, otwieramy dodatkowe letnie połączenia w piątki, soboty i niedziele z Końskich do Sielpi – kontynuuje Jarosław Kalinowski. – A także poranny kurs, o godzinie 6.30 do Kielc.

Prezes chce, aby bazę diagnostyczną, stację obsługi czy serwis opon otworzyć dla wszystkich chętnych. – Bardzo bym chciał, aby przedsiębiorstwo zmieniło wizerunek, aby zmieniono zdanie o obsłudze autobusów, o rzetelności i uczciwości kierowców – kończy. – To jednak wymaga nowych ludzi, radykalnych posunięć i przede wszystkim zaangażowania pracowników, którym, tak jak mnie, zależy na naprawie fatalnej obecnie sytuacji spółki.

 

A co dalej z dworcem autobusowym? – Dworca już nie ma – odpowiada krótko prezes. – Budynek to własność Polskich Kolei Państwowych. Nas nie stać na dalsze jego wynajmowanie. Nie stać nas już nawet na utrzymywanie toalet czy oświetlenie placu, z którego, jako z przystanków korzystają nasze autobusy.

 

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia