Tłocznia powstała w centrum Bielin. Kotowie długi czas sprzedawali owoce z własnego sadu, potem wozili je by uzyskać sok a teraz sami tłoczą soki, sprzedają je a także proponują wyciskanie soku innym.
W środę uroczyście przecinali wstęgę w drzwiach prowadzących na halę produkcyjna tłoczni i tłumaczyli gościom jak z jabłek powstaje sok: wypłukane owoce są rozdrabnianie, jabłkowa pulpa jest wyciskana a sok trafia do pasteryzacji. Po podgrzaniu do 80 stopni Celsjusza jest ciśnieniowo wtłaczany do specjalnych worków z folii spożywczej, z których usuwane jest powietrze. Naturalny sok zachowuje świeżość przez pól roku. Po otwarciu można go przechowywać przez dwa tygodnie.
Od miesiąca Kotowie testują urządzenia, próbują mieszać soki na przykład jabłko z marchewką lub z truskawką. Wszystkie są bardzo smaczne. – Coraz więcej osób zgłasza się by wytłoczyć sok z ich warzyw i owoców, przywożą jabłka, ale także aronie a ktoś zapowiedział się nawet z dynia i jarmużem – opowiada Przemysław Kot. –To będzie także dla nas ciekawe doświadczenie.
- Ilości przywożonych owoców są bardzo różne, od kilku skrzynek po 2 tony – dopowiada Edyta Kot. Przyjeżdżają mieszkańcy okolic Staszowa, z Leszczyn, z samych Bielin jest niewielu chętnych.
Tłocznia w Bielinach jest pierwszą w powiecie kieleckim, jak podkreślano na otwarciu ma ona ogromne znaczenie zwłaszcza teraz, przy tak dużej nadprodukcji owoców i kłopotach ze zbytem. - W rolnictwie trzeba szukać alternatywy dla tradycyjnej produkcji a wasza inwestycja taką jest. Gratuluję kreatywności i odwagi – mówił wójt gminy Sławomir Kopacz.
W tłoczni w Bielinach można uzyskać 500 litrów soku w ciągu godziny. – Te soki są bardzo zdrowe, bez dodatków jakichkolwiek konserwantów, mają za to bardzo dużo wartości odżywczych, są słodkie mimo, że nie dodaje się do nich cukru – zachęca do picia soków Edyta Kot i dodaje: - Litr soku z własnych owoców kosztuje 2 złote, to naprawdę się opłaca..
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?