- Chcemy, by o naszych problemach dowiedzieli się i wschowianie - powiedziała szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Janina Sanocka. - W szpitalu nikt nas nie zauważa.
Protest pielęgniarek we wschowskiej lecznicy trwa już od miesiąca. Siostry w każdy wtorek na kilka godzin odchodziły od łóżek pacjentów. - To widocznie było za mało, by ktoś na poważnie zajął się naszym problemem - mówiły siostry. - Może ten marsz coś pomoże, zwróci uwagę ludzi odpowiedzialnych za ustawy.
Pielęgniarki domagają się podwyżek płac, które w innych lecznicach personel dostał już w 2006 roku, a one nie. Ich racje podzielił już Rzecznik Praw Obywatelskich, który zaskarżył ustawę przyznającą tamte podwyżki do Trybunału Konstytucyjnego. Chodzi o zapisy, przez które w Nowym Szpitalu we Wschowie podwyżek nie było.
.
- Nie tylko pielęgniarki walczą o podwyżki, także pracownicy administracji nie dostali od 2006 roku ani złotówki więcej do płacy - powiedziała Ewa Monczak, jedna z uczestniczek marszu.
Wśród maszerujących byli też mieszkańcy Wschowy, nie pracujący w lecznicy. - Popieram te kobiety, dlatego idę razem z nimi i pomagam nieść transparenty - powiedział Andrzej Michalak. - Już kiedyś protestowałem przeciwko likwidacji szpitala. Wtedy maszerowałem po pasach na jezdni.
Nadzieją na poprawę sytuacji pracowników Nowego Szpitala jest znowelizowanie ustawy z 2006 roku o wzroście wpływów z NFZ na wynagrodzenia. - Podczas rozmowy z parlamentarzystami, otrzymaliśmy propozycje przygotowania projektu nowelizacji - powiedziała dyr. szpitala Marta Michalak. - Co dalej się z nim stanie, trudno przewidzieć do końca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?