Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko obietnice

TOMASZ RUSEK 722 57 72 [email protected]
Policyjny informator jest wściekły na gorzowskich policjantów. Ponoć nie płacą mu obiecanych pieniędzy, a z komendy wyciekają podawane przez niego informacje. - Boję się zemsty tych, na których donoszę - mówi reporterowi.

Gorzowianin ze szczegółami odpowiada, w jakich okolicznościach został ,,zwerbowany’’. Nie godzi się na ich opisanie, bo od razu zostałby zidentyfikowany przez stróżów prawa. - Zaproponowano mi współpracę w zamian za łagodniejsze potraktowanie moich przekrętów - tłumaczy. To wtedy podpisał lojalkę, w której zobowiązał się donosić.

Tylko obietnice

Informator twierdzi, że współpracuje z wydziałem do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Miejskiej Policji. Podaje z pamięci nazwiska i telefony do policjantów z tego wydziału. Sprawdziliśmy - są prawdziwe. - Mam łącznika (tu pada nazwisko policjanta - dop. red.). Jemu przekazuję informacje i to on w kilku rozmowach obiecywał mi pieniądze za cynki, które pomogą rozwiązać sprawy. Miało być po 10 proc. od każdej odzyskanej dzięki mnie sumy - wylicza.
Według niego policjanci, opierając się na jego donosach, rozwikłali około 30 spraw na łączną kwotę ponad 200 tys. zł. - Czyli powinienem dostać jakieś 20 tys. zł. Pomimo obietnic nie dostałem nic - dodaje gorzowianin.
Jeszcze bardziej martwi go co innego: - Już kilka razy słyszałem, jak informacjami ode mnie gliniarze dzielą się między sobą. Innym razem na drugi dzień po przekazaniu cynku groził mi facet, na którego doniosłem. Boję się.

Pod nadzorem

Chciał pójść ze skargą do komendanta, lecz zrezygnował. - Prowadzący mnie policjanci szybko dowiedzieliby się o tym i mogliby szantażować lojalką, którą podpisałem. Nie miałbym w mieście życia - tłumaczy.
Komendant miejski policji Czesław Matuszak zapewnia, że czeka na wizytę gorzowianina. - Chętnie z nim porozmawiam i wyjaśnię wszelkie wątpliwości, ale bez dokładniejszych informacji będzie to niezwykle trudne - mówi komendant. Podkreśla też, że komenda nie otrzymała dotąd żadnego sygnału o tym, żeby którykolwiek informator skarżył się na brak zapłaty ,,za współpracę’’. Czesław Matuszak potwierdza, że komenda korzysta z informatorów i płaci im za donosy. Zapewnia jednak, że nie zna przypadku, by z komendy kiedykolwiek wypłynęły informacje od informatorów lub ich dane: - Takie rzeczy podlegają szczególnej ochronie, a przekazywane zapłaty szczególnemu nadzorowi - mówi stanowczo.
Z naszych informacji wynika, że w gorzowskiej Komendzie Miejskiej Policji specjalny fundusz operacyjny, z którego są opłacani m.in. informatorzy, przekracza 100 tys. zł.
Kierownictwo komendy nie chce zdradzić, ilu ma płatnych informatorów. Tłumaczy to troską o ich dobro. Z naszych informacji wynika, że donosi kilkadziesiąt osób. Jak dotąd żaden oficjalnie nie skarżył się na współpracę. W nieoficjalnych rozmowach policjanci, do których dotarliśmy, sugerują, że być może informator chce się zemścić na swoim prowadzącym.

Nie chciał mówić

Za pośrednictwem rzecznika KMP Sławomira Koniecznego spróbowaliśmy skontaktować się z policjantem, który rzekomo obiecywał pieniądze informatorowi.
Policjant poinformował, że z dziennikarzem nie będzie o tym rozmawiał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska