Nie cichnie konflikt między prawie wszystkimi związkami zawodowymi, działającymi przy państwowej spółce Mesko, a zarządem firmy. Związkowcy stworzyli komitet, który przeprowadził referendum w obronie praw pracowniczych, poparte przez większość załogi. Zdaniem protestujących, władze spółki je naruszają. Zarzutów jest więcej - tworzenie niepotrzebnych, wysoko płatnych etatów, złe zarządzanie i zastraszanie pracowników. Komitet żąda odwołania władz firmy. Zarząd odrzuca zarzuty, twierdząc, że są bezpodstawne i o sianie niepokojów oskarża przewodniczącego zakładowej Solidarności, Stanisława Głowackiego, który ma się w ten sposób mścić za zwolnienie z pracy jego brata.
Atmosfera jest napięta, walka idzie o władzę w Mesko. Strony swoje stanowiska przedstawiają wydając kolejne oświadczenia. Jest kolejne. Czytamy w nim, że "Krajowa Sekcja Przemysłu Zbrojeniowego NSZZ Solidarność w pełni popiera działania Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Mesko S.A. Walka o prawa pracownicze, godność i sprawiedliwość społeczną były i są podstawą działalności NSZZ Solidarność. Te pryncypialne wartości w Mesko S.A. zostają naruszane. Pracownicy Mesko w jednoznaczny sposób przez udział w referendum wypowiedzieli się przeciwko praktykom stosowanym przez zarząd firmy".
Związek zwrócił się do Ministerstwa Aktywów Państwowych, kierowanego przez Jacka Sasina, oraz do Przewodniczącego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych o "podjęcie stanowczych, szybkich decyzji, które zapobiegną dalszej eskalacji napięć społecznych".
Jaki będzie finał konfliktu, zależy od decyzji władz w Warszawie.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?