W powiecie koneckim działa pierwszy salon piękności dla… psów

      Ewa Chleboś, prywatnie żona Daniela i mama dwuletniego Cyprianka, od dziecka uwielbiała psy. – Ciągle wraz z siostrą przygarniałyśmy jakieś porzucone czworonogi – opowiada Ewa. – Zawsze mieliśmy w domu przynajmniej jednego psa, zawsze też chętnie zajmowałam się psiakami. Dlatego teraz, gdy zwierzaki są moimi klientami, jestem bardzo zadowolona.

PRAWDZIWA PRAKTYKA

      Otwarcie pierwszego na ziemi stąporkowskiej profesjonalnego Studia Pielęgnacji Psów zrodził się w głowie Ewy i jej męża Daniela jakiś czas temu. – Wszystko przez mojego pupila Nikusia – zdradza młoda kobieta. – To pies rasy yorkshire terier. Aby go podstrzyc, musieliśmy jeździć do salonu do Kielc, a to było i kłopotliwe i kosztowne. W pewnym momencie sama zaczęłam przycinać sierść mego pieska.

- Żona doszła do takiej wprawy, że ja byłem przekonany, iż nasz Nikuś dalej odwiedza kielecki salon – dodaje Daniel. – Rodzina, przyjaciele i znajomi zaczęli prosić Ewę, by robiła fryzury także ich czworonogom. No i żona miała prawdziwą praktykę, która sprawiała jej wielką przyjemność.

       GROOMER TO FRYZJER DLA ZWIERZĄT

      W minionym roku, gdy synek Ewy i Daniela miał osiem miesięcy, małżonkowie zdecydowali, że trzeba zrobić zdecydowany pierwszy krok w kierunku otwarcia prawdziwego salonu. Do tego jednak należało ukończyć profesjonalny kurs zawodowy, który odbywał się w Krakowie.

- Uczyłam się tam techniki pielęgnacji psów, kosmetologii stosowanej, zasad organizacji i wyposażenia salonu, a także właściwego postępowania z psami – opowiada Ewa. – Kurs skończyłam uzyskując certyfikat groomera dyplomowanego. Groomer to fryzjer zwierząt.

        Rozpoczęło się poszukiwanie lokalu i wyposażenia salonu w specjalistyczne myjki, suszarki, stół, maszynki i inne akcesoria. W czerwcu salon w centrum Stąporkowa otwarto. Gdy odwiedziliśmy Ewę Chleboś, nasza groomerka zajęta była swoją uroczą klientką – Suzi.

- Najpierw trzeba delikatnie i bardzo dokładnie wyczesać sierść yorka używając do tego specjalnych kosmetyków – tłumaczy Ewa. – Nie wolno tego robić na sucho. Potem robię psią fryzurę za pomocą nożyczek i maszynki. Jej rodzaj zależny jest od rasy, rodzaju sierści i oczywiście upodobania właściciela czworonoga. Trzeba dodać, że psie fryzury także się zmieniają, co roku są inne trendy i mody. Mamy w salonie katalog najmodniejszych fryzur. Czworonożny klient przechodzi także kąpiel i suszenie, tak więc wychodzi z salonu czyściutki, pachnący i ufryzowany. Staram się zawsze wydobyć z moich klientów ich piękno, a ukryć wrodzone wady. To zazwyczaj się udaje.

      Gdyby jednak tego było mało właścicielom psów, mogą oni spojrzeć na półki salonu, które pełne są akcesoriów dla pupili. To nie tylko kostki do gryzienia, zabawki, kosmetyki czy kramy. Na półkach znajdziemy najmodniejsze ubranka, buciki, a nawet specjalne majtki dla suczek i piesków.

     - To spełnienie moich marzeń – kończy Ewa. – Uwielbiam psy, łatwo nawiązuję z nimi kontakt, tak więc moja praca sprawia mi ogromną przyjemności. W przyszłości chcielibyśmy wraz z mężem otworzyć w moim rodzinnym Niekłaniu Wielkim otworzyć nie tylko salon dla psów, ale także hotelik dla zwierząt, bo, szczególnie podczas letnich wakacji, jest on wielu właścicielom czworonogów bardzo potrzebny.