Żniwa jabłkowe w powiecie sandomierskim już się rozpoczęły. Największą bolączką sadowników nie jest pogoda, która w ostatnim czasie ich nie rozpieszcza. Bolączką jest brak rąk do pracy. - Z roku na rok jest coraz gorzej jeśli chodzi o pracowników do rwania jabłek - mówi jeden z sadowników. - Jeszcze kilka lat temu, przy zbiorze pracowały głównie osoby bezrobotne, dla których jabłkobranie było źródłem dochodu i to całkiem niezłym. My sadownicy odczuwamy wypłatę zasiłków "500 plus", bo odkąd go wprowadzono, ludzi do rwania jest mniej. Nie chcą przychodzić, bo mówią, że im się nie opłaca.
W tym roku za godzinę pracy przy rwaniu jabłek sadownicy płacą od 15 do 18 złotych za godzinę. Rok temu płacono 12 złotych za godzinę. Średnio dniówka wynosi 10 godzin. - Można zarobić, ale nie wszyscy chcą - dodaje inny sadownik. - Zauważyłem, że w ostatnich latach przychodzą do mnie osoby, które już pracują, a na czas zbiorów biorą urlop. Mam także kilku uczniów, którzy co kilka dni przychodzą do rwania jabłek.
W powiecie sandomierskim sezon przy rwaniu jabłek potrwają do końca października.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?