29-letniego mężczyznę z ulicy Podmiejskiej w Kaliszu zabiły w ubiegłym roku dopalacze. Kaliska prokuratura umorzyła już postępowanie w sprawie jego śmierci. Wykluczyła udział osób trzecich i przekroczenie uprawnień przez policjantów.
11 września ubiegłego roku zostali wezwani do agresywnie zachowującego się mężczyzny. Był w amoku: demolował mieszkanie, groził śmiercią rodzinie. Sześciu policjantów miało problem, żeby go obezwładnić. W przypadku osób znajdujących się pod wpływem dopalaczy to nic niezwykłego. Zasłabł, gdy w mieszkaniu była już ekipa pogotowia ratunkowego. Zmarł w szpitalu nie odzyskawszy przytomności.
- W jego krwi stwierdzono obecność dopalaczy - mówi Elżbieta Fingas-Waliszewska, prokurator rejonowy w Kaliszu.
Kto będzie następny? Tylko w ubiegłym roku w ciągu jedenastu miesięcy do kaliskiego szpitala trafiło 59 osób po zażyciu dopalaczy. Ten rok zaczyna się jeszcze gorzej.
- Do końca stycznia przyjęliśmy już 10 osób z podejrzeniem zatrucia dopalaczami - mówi Paweł Gawroński, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.
Non stop - tak wygląda częstotliwość przyjęć pacjentów po dopalaczach na oddziale toksykologii w Szpitalu Miejskim im. Raszei w Poznaniu.
- Niepokojące jest to, że możemy już ich podzielić na dwie grupy - mówi dr Dorota Klimaszyk, zastępca ordynatora. - Pierwsza to pacjenci od 15. do 19. roku życia, którzy mieli sporadyczny kontakt z dopalaczami. Druga to pacjenci między 20. a 30. rokiem życia, którzy tkwią już w tym od kilku lat. W ich przypadku można mówić o pętli, w której krążą między naszym oddziałem a szpitalem psychiatrycznym. Zmiany, które dopalacze wyrządziły w ich psychice są już trudne do odwrócenia i uniemożliwiają skuteczną terapię psychiatryczną. Nie mają już motywacji. Wypisują się na własne życzenie z odwyku po to, by znowu trafić do nas. Oni sami przyznają, że życie to dla nich już tylko branie, bo to, co mieli wcześniej: rodzinę, pracę, związki, zrujnowali przez dopalacze, bo zatrzasnęli za sobą już wszystkie drzwi.
Tymczasem właściciele sklepów z dopalaczami wciąż zbijają miliony, które pozwalają im między innymi na wynajmowanie najdroższych kancelarii prawniczych w kraju. To z nimi muszą się mierzyć inspektorzy z powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych, którzy mają przeciwko nim tylko kodeks postępowania administracyjnego. I chociaż przyznają, że to za mało, to zaraz dodają, że nie zamierzają z tego powodu odpuścić.
Tylko poznański sanepid przeprowadził w ubiegłym roku 36 kontroli, zabezpieczył ponad 6 tysięcy produktów "kolekcjonerskich" i nałożył 860 tys. złotych kary. Wydał też decyzje o zakazie wprowadzania produktów do obrotu i nakazujące zamknięcie punktu sprzedaży.
Co robią właściciele sklepów z dopalaczami? Kiedy ich prawnicy zaskarżają... przywłaszczenie mienia przez sanepid oni wyrejestrowują firmę, na którą nałożono kary i zakazy i otwierają nową. Tylko sklep na ulicy Mostowej w Poznaniu prowadziło w ubiegłym roku sześć (!) spółek. Tak jest wszędzie.
- Zabawa w kotka i myszkę - komentuje Danuta Kmieciak, powiatowy inspektor w Pile.
- Walka z wiatrakami - kwituje Anna Napierała, kierownik sekcji higieny pracy w sanepidzie w Kaliszu.
A mimo to walczą. Tylko w Kaliszu wydano już w tym roku sześć decyzji na sklepy z dopalaczami i nałożono 320 tys. złotych kary. Walczą także o lepsze przepisy.
- Zauważalny jest choćby brak przepisów, które ograniczałyby sprzedaż dopalaczy dla osób poniżej 18. roku życia, co sprawia, że wśród kupujących są 12-latkowie - mówi Beata Szeląg, rzecznik sanepidu w Koninie.
Najbardziej wyczekiwaną zmianą jest potraktowanie dopalaczy poważnie, czyli na równi z narkotykami. Na razie się na to nie zanosi. Do sejmu trafił wprawdzie projekt ustawy dotyczący dopalaczy, ale wciąż będzie to sprawa dla sanepidu, a nie dla policji i prokuratury.
W uzasadnieniu nowelizacji minister zdrowia podkreśla nawet, że dopalacze to nie są... środki odurzające, tylko substancje o średnim zagrożeniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?