Wiemy, kim jest Małgorzata z "Sanatorium miłości 6". "Zostałam wdową po dwóch latach"

Małgorzata mieszka w Sobótce na Dolnym Śląsku. Jak podają producenci programu "Sanatorium miłości", prowadzi restaurację, w której serwują "najlepszego pstrąga na Śląsku". Małgorzata podobno przyrządza go osobiście.

Małgorzata ze łzami w oczach opowiadała Marcie Manowskiej o swojej przeszłości.

- Z pierwszym mężem nie było okazji tego szczęścia zaznać. Zostałam wdową po dwóch latach. Mój mąż pojechał do siostry remontować mieszkanie. To był wypadek. Był na boso, prąd go poraził. Nie udało się go uratować - wyznała Małgorzata.

Pamięta, że malutkie dziecko zostawiła wtedy z rodzicami, zabrała ze sobą koleżankę i pojechała na pogrzeb. Całą drogę w pociągu płakała.

Po śmierci pierwszego męża Małgorzata przez 3 lata w ogóle nie wychodziła z domu. 7 lat była sama. Potem był drugi ślub, drugi mąż. To jednak nie był wymarzony mężczyzna.

- Nie był ani do roboty, ani do interesów. Tak naprawdę nie było sielanki. Mój syn go akceptował. To było dla mnie ważne - wspomina Małgorzata.

Gdy mąż ją uderzył, dała mu trzy miesiące, żeby opuścił mieszkanie. Nigdy nie żaliła się na swój los. Przekonuje, że najbliższa rodzina dowie się o tym dopiero z tego programu. Jak sobie z tym poradziła? Uciekła w wir pracy.

- Mam wspaniałe dzieci. Uważam, że Bóg daje nam tyle bagażu, ile potrafimy unieść. Cieszę się dziś, że jestem zdrowa, że mogę jeszcze pracować, że moje dzieci są zdrowe. Dziś po prostu potrafię się cieszyć z małych rzeczy - wyznała w programie Małgorzata z Sobótki.

Do "Sanatorium miłości" przyjechała w poszukiwaniu wielkiej miłości. Jest przekonana, że na nią zasłużyła. W programie spodobał jej się Andrzej. Zamierza o niego powalczyć. Z niepokojem obserwuje jednak, że Andrzeja bardziej ciągnie do Teodozji. Co z tego będzie? Tego dowiemy się oglądając kolejne odcinki programu "Sanatorium miłości" w TVP 1.