W menu pojawi się między innymi kurczak z pomidorem i mozarellą, placek po węgiersku, pyzy z mięsem, czy tradycyjne schabowy. Wszystko na bazie ziół. Otwarcie jeszcze w czerwcu.
Lokal przy ulicy Głowackiego został wynajęty od poprzedniej właścicielki, Agnieszki Kołomańskiej, która prowadziła „Wyszynk z Szynką”, a wcześniej jadłodajnię „Bartosz”. Przypomnijmy, że poprzednia właścicielka lokalu zamknęła restaurację, po skandalu, jaki wyszedł po emisji znanego programu „Kuchenne Rewolucje”, w którym kilka miesięcy temu wraz ze swoim lokalem uczestniczyła.
(fot. Archiwum prywatne)
6 maja Agnieszka Kołomańska oficjalnie zamknęła lokal, a tym momencie w budynku trwają prace remontowo porządkowe nowych najemców. W „Zielniku kieleckim” będą dominowały jasne kolory, a na ścianach wisieć będą zioła. - Jedzenie będzie tanie, dania będą proste, tradycyjne, a do wszystkich potraw będziemy dodawać świeżych, naturalnych ziół. Z resztą, wszystkie dania będą przygotowywane na bazie świeżych ziół – informuje Krzysztof Pomiankowski, właściciel „Zielnika kieleckiego”.
Zespół już pracuje nad nowym menu. Już wiemy jednak, że w „Zielniku Kieleckim” królowały będą polskie dania tradycyjne. Będzie miedzy innymi schabowy, pyzy z mięsem, czy kurczak z pomidorem i mozarellą.
W lokalu otwarty zostanie także bar sałatkowy. - Klient, który zapłaci raz, dostanie talerz i będzie mógł do woli nakładać sałatki, czy surówki – przyznaje Krzysztof Pomiankowski.
Na deser, dla klientów przewidziana jest natomiast możliwość kupna domowego ciasta na wagę.
Kiedy możemy spodziewać się otwarcia nowego baru restauracyjnego? - Czekamy na zgodę Sanepidu. W momencie, kiedy wszystkie zgody zostaną udokumentowane, lokal otworzymy. Chciałbym, żeby stało się do 15 czerwca – dodaje właściciel. Bar ma być otwarty codziennie, łącznie z weekendami od godziny 10 rano.
(fot. Archiwum prywatne)
Krzysztof Pomiankowski, właściciel „Zielnika Kieleckiego” przyznaje, że nie zwraca uwagi na zamieszanie i skandal, jaki wywołała właścicielka poprzedniego lokalu. - My nie mamy nic wspólnego z poprzednim właścicielem. Zmieniamy nazwę, cały wystrój, personel, wszystko. Po starym lokalu zostało tak na prawdę tylko miejsce – kończy Krzysztof Pomiankowski.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?