Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Berg i Rzeźniczak byli pod wrażeniem zespołu Mandrysza

Łukasz Madej
- Spodziewałem się wyrównanego spotkania. I takie było - mówił po wczorajszym starciu szkoleniowiec Legii Warszawa Henning Berg.

W Warszawie podziału punktów z beniaminkiem nie przyjęto z zadowoleniem. - Chcieliśmy wygrać. Zmierzyliśmy się z silnym zespołem, obie drużyny miały szanse - stwierdził Norweg, który przypomniał, że w czwartek jego zespół walczył w ramach Pucharu Polski.

- Na naszą dyspozycję mecz z Lechią miał wpływ, ale trzeba oddać dzisiejszym rywalom, że pokazali się z bardzo dobrej strony. To my nie zaprezentowaliśmy się wystarczająco dobrze. Widziałem jednak, że moi piłkarze dawali z siebie wszystko. Termalica Bruk-Bet była lepszą drużyną niż Lechia - dodał Berg.

Co ciekawe, również w Niecieczy punkt oznaczał niedosyt. - Ponieważ w końcówce mieliśmy kilka dobrych sytuacji, ale zabrakło zimnej krwi i wykończenia. Gdyby było inaczej, sensacja stałaby się faktem. Chłopcy nie przestraszyli się przeciwnika. Zdobyliśmy bardzo cenny punkt - przyznał trener „Słoników” Piotr Mandrysz.

Po fatalnym starcie rozgrywek ekipa z Małopolski zaczęła spisywać się coraz lepiej. W każdym spotkaniu stara się przede wszystkim prezentować swój pomysł na grę.

- Rzeczywiście, początek sezonu nie był najlepszy, otoczka ekstraklasy trochę przytłoczyła piłkarzy, ale to już minęło - nie ukrywał Mandrysz.

I dopowiedział: - Byliśmy blisko, żeby zdobyć nawet pełną pulę. Cieszy mnie, że byliśmy w posiadaniu piłki częściej niż Legia. Taki system gry preferuję, odkąd pojawiłem się w Niecieczy. Jeszcze w pierwszej lidze dominowaliśmy w większości meczów. Wierzymy w to, że nasza gra nadal będzie przyjemna dla oka.

Mimo dobrych wyników, w Niecieczy ani nie wybiegają za bardzo w przyszłość, ani nie spoglądają w górę tabeli.

- Jeśli chodzi o nasze cele, to nic się nie zmienia, bo nawet jeśli teraz mamy przewagę nad drużynami z dolnej połówki tabeli, to ona stopnieje, przecież punkty się dzieli. Nie wiem, czy zakwalifikujemy się do grupy mistrzowskiej, ale zrobimy wszystko, żeby ekstraklasa w Niecieczy została - wyjaśniał Mandrysz.

Jakub Rzeźniczak, kapitan Legii, był pod wrażeniem postawy Małopolan.

- Wiedzieliśmy, że rozgrywają piłkę już od bramkarza i często w linii obrony ryzykują, ale nie udało nam się stworzyć zbyt wielu sytuacji. My i goście mieliśmy po jednej, więc remis odzwierciedla to, co działo się na boisku - mówił obrońca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski