To zdarzenie miało miejsce 4 lutego 2011 roku w Seredzicach koło Iłży. Dwóch młodych mężczyzn wracając do swoich domów zostało potrąconych przez kierowcę renault clio. Jeden z nich doznał ogólnych obrażeń, drugi trafił do szpitala ze skomplikowanym złamaniem kości podudzia, wstrząsem mózgu oraz innymi urazami. Kierowca nie zatrzymał się, nie udzielił ofiarom pomocy. Porzucił auto po przejechaniu kilkuset metrów, gdyż odpadło w nim koło. Karetkę pogotowia wezwał towarzyszący poszkodowanym ich kolega, któremu szczęśliwie udało się uniknąć potrącenia.
Policjanci szybko ustalili, że samochód należy do pracującego w radomskiej policji funkcjonariusza. Gdy tego samego pojawili się w jego domu, był pijany. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Obrażenia na klatce piersiowej oraz stopie tłumaczył upadkiem ze schodów. Alkohol pić miał sam, w piwnicy.
Śledztwo w tej sprawie trwało wiele miesięcy. Prokuratura Rejonowa w Lipsku przesłuchiwała w tym czasie świadków, gromadziła ekspertyzy biegłych, sprawdzała też bilingi połączeń komórkowych mężczyzny, który odszedł już ze służby w policji. Przed kilkoma dniami Marcin J. usłyszał zarzuty.
- Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie w stanie nietrzeźwości w Seredzicach wypadku, a potem ucieczki z miejsca zdarzenia. Według naszych ustaleń miał wówczas ponad 2 promile alkoholu w organizmie, to było też przyczyną utraty przez niego panowania nad kierownicą - mówiła nam Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu .
Według niej podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Wcześniej Marcin J. tłumaczył, że auto zostało mu ukradzione a potem użyte przez nieznaną mu osobę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?