Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

110 pątników w rowerowej pielgrzymce na Jasną Górę

/wit/
110 – osobowa grupa parafian z Zakrzewa wyruszyła do Częstochowy na rowerach.
110 – osobowa grupa parafian z Zakrzewa wyruszyła do Częstochowy na rowerach. archiwum prywatne
Padał deszcz, atakowały komary, pękały dętki i bolały kręgosłupy, ale dopisały nastroje i chęć dotarcia do celu. Tak przez dwa dni do stóp Jasnogórskiej Pani pielgrzymowało 110 rowerzystów z parafii Świętego Jana Chrzciciela w Zakrzewie.

To już siódma Parafialna Rowerowa Pielgrzyma na Jasną Górę. Tym razem 110 - osobowa grupa wyruszyła do Częstochowy w sobotę 30 lipca.

Pielgrzymka tak jak i w latach ubiegłych rozpoczęła się od mszy świętej odprawionej przez księdza Ireneusza Koseckiego, obecnego proboszcza zakrzewskiej parafii i księdza kanonika Romana Adamczyka, który w mieszkańcach gminy Zakrzew zaszczepił pielgrzymi hart i rowerowe zacięcie.

Ze względu na ilość uczestników pielgrzymka została podzielona na sześć grup. Nad całością czuwali liderzy: Tomasz Rdzanek i ksiądz Roman Adamczyk.

Każda z grup miała swojego przewodnika. Ten wyznaczał tempo jazdy, sprawdzał czy wszystkim starcza sił i jakie panują nastroje. W tej roli sprawdzili się: Eugeniusz Podsiadły, Bogdan Firlej, Wojciech Piasek, Wojciech Skrzek, Stanisław Stopka i Andrzej Krzszotek.

Z Zakrzewa pielgrzymi udali się w kierunku Potworowa obierając trasę: Opoczno - Paradyż aż do Dąbrówki. Tu w Domu Rekolekcyjnym Ruchu Światło - Życie przygotowano dla nich nocleg.

- W Domu Rekolekcyjnym w Dąbrówce pierwszy dzień pielgrzymowania zakończyliśmy modlitwą różańcową. Powierzyliśmy Matce Bożej intencje osobiste, rodzinne a także wszystkich poszkodowanych przez lipcową nawałnicę - mówi Bernarda Miros, która do tronu Jasnogórskiej Pani pielgrzymowała już czwarty raz z synami Michałem i Pawłem.

Drugi dzień pielgrzymki - niedzielę pątnicy rozpoczęli od mszy i wspólnego posiłku. Pyszny żurek z kiełbasą i jajkiem przygotowała dla nich Maria Pyzara.

80 - letnia mieszkanka Kolonii Zakrzew od siedmiu lat towarzyszy pielgrzymom, przygotowuje dla nich smaczne kolacje i śniadanie, a także wspiera modlitwą.

W końcu pielgrzymi ruszyli przed siebie. Trzaskały dętki, trzeba było je szybko zmieniać i we znaki dawało się zmęczenie. Przed godzina 15 sześć grup złączyło się w jedną i dotarło na obrzeża Częstochowy.

Każdy z pielgrzymów swój trud ofiarował w różnych intencjach. Nie brakowało próśb o zdrowie, w intencji rodziny, błogosławieństwa dla dzieci i wnuków, znalezienia pracy, udanych egzaminów i pomyślności w dorosłym życiu.

- Na ostatnim odcinku włożyliśmy jednakowe koszulki i w jednej kolumnie przemierzaliśmy częstochowskie ulice - opowiada Jakub Rdzanek, najmłodszy pątnik.

Jakub choć ma tylko 11 lat, to na pielgrzymim szlaku świetnie sobie radził. Do Częstochowy na dwóch kołach pielgrzymował już drugi raz.

- Nie ma z nim problemu. Jest dzielny i już nie może doczekać się aż dotrze do celu - opowiadali Monika i Tomasz Rdzanek, rodzice chłopca.

W rodzinie Rdzanków pielgrzymowanie to już tradycja.

- Najpierw na pieszo do Częstochowy chodziła babcia, potem pociągnęła za sobą mamę. Odkąd w naszej parafii organizowana jest rowerowa pielgrzymka, to jeżdżą na nią rodzice, ciocia, cioteczni bracia, ja i niedługo na pewno dołączą do nas moje dwie siostry - opowiada 11- latek.

Mieszkańcy Częstochowy przybyłych pielgrzymów witali uśmiechem i pozdrowieniem. Ci odwzajemniali uśmiechy i zapraszali do Zakrzewa, do swojego zabytkowego kościoła.

W końcu wszyscy dotarli na Jasną Górę. Tam były wspólne zdjęcia i wzajemna radość. Przed cudownym obrazem pokłoniły cię całe rodziny: małżeństwa, rodzice z dziećmi, młodzież.

Sławomir Żyła na Jasną Górę zabrał czworo dzieci: najstarszą córkę Martę oraz synów: Bartka, Piotrka i Karola.

- To już nasza kolejna pielgrzymka. Nikt nikogo nie namawia, oczywiste jest, że jedziemy. Mamy wspólne intencję, bo jesteśmy rodziną, ale także swoje osobiste dorosłe i te dziecięce - opowiada głowa rodziny.

Wojtek i Beata Piasek a także Eugeniusz i Izabela Podsiadły, Krystyna i Andrzej Kszczotek, Zbigniew i Małgorzata Kiraga nie wyobrażają sobie by nie uczestniczyć w rowerowej pielgrzymce do Częstochowy.
Już od maja trenują i doposażają rowery.

- Ten nasz trud pielgrzymi ofiarujemy Jasnogórskiej Pani. To pewnego rodzaju modlitwa, którą każdy z nas wiezie Matce - mówią wzruszeni.

Mszą świętą w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej pątnicy zakończyli jedną z największych parafialnych pielgrzymek rowerowych na Jasną Górę.

- Jest to kolejny krok naszego duchowego przygotowania do jubileuszu 600-lecia parafii Świętego Jana Chrzciciela w Zakrzewie - podkreślają pielgrzymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie