Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

14-latka wyszła do szkoły. Do domu wróciła... po tygodniu

Robert GALIŃSKI [email protected]
W wakacje dzieciaki uciekają z domów.

Dlaczego uciekają?

Zdaniem psychologów, dzieci uciekają z domu z różnych powodów. Nie ma reguły: robią tak dzieci z rodzin biednych czy patologicznych, ale także chłopcy i dziewczynki z tak zwanych "dobrych domów". - Na każdy taki przypadek trzeba popatrzeć indywidualnie. Najczęściej młodzi ludzie chcą w ten sposób zwrócić na siebie uwagę. Ma to związek z zanikiem komunikacji w domu. Dziecko, które czuje się bezpiecznie z rodzicami nie będzie uciekać - mówi psycholog w jednej z radomskich szkół.

11 lat

11 lat

miał najmłodszy uciekinier, którego zatrzymano w Radomiu. Błąkał się samotnie w okolicach dworca kolejowego.

Kilkanaście dni temu, 14 - letnia radomianka wyszła do szkoły. Kiedy po lekcjach nie wróciła do domu zaniepokojeni rodzice rozpoczęli poszukiwania.

Kiedy zawiodły poszukiwania prowadzone przez rodzinę, zwrócono się o pomoc do policji. Tymczasem po tygodniu nastolatka wróciła sama do domu. Jak się okazało w tym czasie "balowała" u koleżanki w stolicy. Poznała ją przez jeden z internetowych portali społecznościowych. Rodzice nie mieli pojęcia o tej znajomości i twierdzili, że nigdy nie mieli wcześniej problemów z córką.

WSTYD SIĘ PRZYZNAĆ

Zdaniem specjalistów, rodzice rzadko decydują się na zgłaszanie zaginięcia dziecka, jeżeli podejrzewają, że uciekł z domu. - Najczęściej opiekunowie wstydzą się tego, że mają problemy z własnym dzieckiem. Jest też niechęć do kontaktu z przedstawicielami władzy i późniejszych konsekwencji dla dziecka. Ciężko jest przytaczać policyjne dane, bowiem o wielu wypadkach nie jesteśmy nawet informowani - tłumaczy Andrzej Lewicki z radomskiej policji.

Inna sprawa, że Radom nie jest atrakcyjnym miastem dla nieletnich uciekinierów.

- Jeżeli zdarzają się zgłoszenia, to raczej "nasze" dzieci są odnajdowane w innych miejscach naszego kraju - dodaje Andrzej Lewicki.

WCIĄŻ UCIEKAJĄ

Najczęściej ze złego poczucia dorosłości korzystają podopieczni placówek wychowawczych. W Radomiu jednym z takich ośrodków jest "Słoneczny Dom" przy ulicy Kolbergera. To tam trafiają wszyscy złapani na popularnym "gigancie". Wśród uciekinierów można znaleźć zarówno wychowanków innych ośrodków, jak i dzieci z "normalnych" domów.

Jak twierdzi Alda Jabłonka, wychowawca i pedagog tej placówki, tych drugich jest mniej. - Nie da się ukryć, że więcej ucieczek, także wśród naszych podopiecznych notujemy w czasie wakacji - mówi Alda Jabłonka. - Obecnie mamy dwóch wychowanków właśnie z "gigantu". Rzadko mamy uciekinierów ze zwykłych domów, bo policja w pierwszej kolejności kontaktuje się z rodzicami, którzy bardzo szybko odbierają dzieci - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie