Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

19-latek z Radomia zatrzymany przez mieszkańców Kielc

/minos/
Przechodnie zatrzymali w Kielcach mężczyznę z Radomia podejrzanego o zerwanie kobiecie łańcuszka, prokuratura postawiła mu zarzuty i wystąpiła o aresztowanie. Sąd nie podzielił jej zdania. Nastolatek został objęty dozorem. Będzie zażalenie na tą decyzję.

W ostatni czwartek na kieleckiej ulicy Zgoda doszło do dwóch podobnych kradzieży. Młodzi ludzie działający we trójkę zrywali kobietom łańcuszki i rzucali się do ucieczki. Łączna wartość łupów to blisko cztery tysiące złotych. Do drugiej z kradzieży doszło około godziny 14. Przechodnie, którzy zareagowali na wołanie okradzionej kobiety, ruszyli w pościg za jednym z podejrzanych i zatrzymali go na pobliskiej ulicy Gagarina. Okazało się, że to 19-latek z Radomia.

Prokurator Beata Zielińska-Janaszek, szef Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód opowiada: - Jak ustaliliśmy, mężczyzna jeszcze jako nieletni notowany był za przestępstwa przeciwko mieniu. Obecnie przed sądem w Radomiu ma sprawę o podobne przestępstwo. Zarzuciliśmy mu dwie kradzieże łańcuszków. Przyznał się. Jak tłumaczył w rozmowie z prokuratorem, wraz z kolegami przyjechał do Kielc, bo tu nikt ich nie zna. To młody człowiek, nie mający stałego zajęcia. Nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, by dotrzeć do osób o których wspomina, by zweryfikować jego relację. Uznaliśmy, że jest wysoce prawdopodobne, iż będąc na wolności będzie utrudniał nam wykonywanie czynności ukrywając się lub nakłaniając do składania fałszywych zeznań. Wystąpiliśmy do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie.

Sąd Rejonowy w Kielcach zajął się sprawą w ostatni piątek. Nie uwzględnił wniosku. Prokuratura zapowiada zażalenie na taką decyzję.

Prezes Sądu Rejonowego w Kielcach sędzia Jan Klocek mówi: - Podejrzany przyznał się, szczegółowo zrelacjonował przebieg zdarzenia, wskazał nazwiska i miejsca zamieszkania dwóch nieujętych do tej pory osób. Wszelkie okoliczności sprawy wydają się wyjaśnione, z tego względu sąd doszedł do przekonania, że nie ma obawy ucieczki lub ukrywania się podejrzanego. Trudno także mówić o obawie, iż podejrzany może nakłaniać innych do składnia fałszywych wyjaśnień, skoro świadkowie zostali przesłuchani a podejrzany przyznał się i już na tym etapie wyraził gotowość dobrowolnego poddania się karze - tłumaczy sędzia Jak Klocek i dodaje: - Czyn jaki prokurator zarzuca mężczyźnie jest bulwersujący i może budzić społeczne emocje, areszt stosujemy jednak wtedy, gdy inne środki nie są w stanie zabezpieczyć prawidłowego toku postępowania. Sąd nie uwzględnił wniosku, zdecydował jednak oddać podejrzanego pod dozór policji z obowiązkiem stawiania się aż cztery razy w tygodniu do komendy policji w Radomiu. Gdyby podejrzany się z tego nie wywiązywał, można zastosować najsurowszy środek zapobiegawczy, czyli areszt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie