Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

20 strat i w efekcie porażka Rosy z Polpharmą

/SzS/
Slavisa Bogavać (z piłką) podobnie jak koledzy z zespołu, zagrał poniżej oczekiwań
Slavisa Bogavać (z piłką) podobnie jak koledzy z zespołu, zagrał poniżej oczekiwań Ł. Wójcik
W meczu Tauron Basket Ligi, koszykarze Rosy Radom przegrali z Polpharmą Starogard Gdański. W niedzielę nasz zespół podejmie we własnej hali Start Gdynia

Rosa Radom - Polpharma Starogard Gdański 71:75 (18:19, 13:16, 9:16, 31:24).

Rosa: Kardaś 5 (1), Bogavać 8 (1), Wise 20 (3), Dorsey 0, Radke 8 (2), Adams 0, Montgomery 8, Ćupković 12 (2), Jarmakowicz 10, Zalewski 0, Bogdanowicz 0.
Polpharma: Nowakowski 9, Radwański 0, Carter 15 (3), Lichodziejewski 6, Sarzało 6 (1), Majewski 8 (1), Hicks 2, Mirković 14, Andriuskevicius 0.

Był to pierwszy mecz w ramach drugiej rundy rozgrywek. Rosa znalazła się w dolnej części tabeli i walczy o miejsca 7-12. Pojedynek z Polpharmą był szczególny zwłaszcza dla trenera radomskiej drużyny, Wojciecha Kamińskiego, który jeszcze kilka miesięcy temu pracował w klubie ze Starogardu Gdańskiego.
Warto również przypomnieć, że w zespole gości po raz kolejny przypomniał się z dobrej strony Łukasz Majewski, wychowanek Ekonomika Radom, były gracz AZS Politechniki Radomskiej.

PEŁNA MOBILIZACJA
Gospodarze podeszli do spotkania maksymalnie skoncentrowani, podbudowani dwoma wygranymi z rzędu. W składzie zabrakło jedynie Artura Donigiewicza, a pozostali gracze byli do dyspozycji szkoleniowca.
Pierwsza połowa nie stała na najwyższym poziomie. Oba zespoły zaczęły mecz jakby stremowane. To sprawiło, że sporo było strat, rzuty było często nieprzygotowane, a skuteczność była bardzo niska. Żaden z zespołów nie mógł sobie wypracować przewagi większej niż pięć punktów. Najpierw Rosa prowadziła 8:4, a chwilę później już goście wyszli na prowadzenie 12:8. Polpharma utrzymała różnicę czterech "oczek" do przerwy (35:31).

Początek drugiej połowy również nie zapowiadał niczego dobrego, Pierwsze punkty radomianie zdobyli po ponad dwóch minutach. W sumie w ciągu ośmiu minut udało im się zdobyć zaledwie pięć i rywale objęli prowadzenie 51:36.
Nadzieję przywrócili Nic Wise i Piotr Kardaś, którzy trafili z dystansu na początku czwartej kwarty i Rosa traciła już tylko trzy punkty.
NIEDZIELA ZE STARTEM
Jeszcze na dwie minuty przed końcem Rosa miała rywala w zasięgu. Kilka straconych piłek, kolejne straty zrobiły swoje. Miejscowych dobił na 90 sekund przed końcem Jawan Carter, który trafił z dystansu dał Polpharmie przewagę ośmiu punktów.
W niedzielę o godz. 18 sympatyków Rosy czekają kolejne emocje. Radomianie we własnej hali podejmą Start Gdynia, ostatni zespół w tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie