4. liga. Emocjonujące derby. Warka przegrała z Pilicą Białobrzegi!

KS Warka - Pilica Białobrzegi 1:3 (0:1)
Bramki:0:1 Konrad Paterek 2, 0:2 Damian Stanisławski 51, 0:3 Michał Kucharczyk 85, 1:3 Kamil Wierzbicki 90+3
Warka: Sładkowski -Staros (46 Stefański_, Lenarczyk (80 Szydło), Lewecki (15 Majewski), Pacholski (71 Mińkowski), Witan, Wierzbicki, Bylak (77 Seremak), Zieliński, Vogtman, Pędzikowski.
Pilica: Pieniążek - Kencel (89. Szczodry), Jaworski, Klinicki, Rawski, Zawadzki, Paterek, Michalski, Kucharczyk, Dobkowski, Stanisławski (61. Bykowski).

Niespodzianki nie było w derbowej potyczce. Faworyt z Białobrzegów zgarnął komplet punktów. Idealnie to spotkanie zaczęło się dla gości. Już w 2 minucie Konrad Paterek trafił do siatki gospodarzy. Białobrzeżanie przed przerwą mieli co najmniej jeszcze dwie świetne okazje do podwyższenia rezultatu, ale również miejscowi zmarnowali jedną swoją szansę.
Po zmianie stron faworyt z Białobrzegów podwyższył wynik. W drugiej połowie w szeregach Warki pojawił się debiutujący Piotr Stefański. W ekipie Pilicy dwie dogodne okazje w drugiej połowie zmarnował Michał Kucharczyk, ale już w 85 minucie nie zmarnował okazji i było 0:3.
Warka próbowała odrobić straty, ale udało się to dopiero pod koniec spotkania! Warka, która jest beniaminkiem, zagrała bardzo ambitnie, ale na obecną chwilę między tymi drużynami jest spora różnica.

Kamil Witkowski, dyrektor KSWarka: - Trzeba przyznać, że widać było, że obu drużynom przyświecają inne cele. Pilica gra o awans i wygrała jak najbradziej zasłużenie. Mieliśmy swojhe dogodne sytuacje. Maksymilian Vogtman z bliska trafił w bramkarza na 1:1 i mogłoby się zupełnie inaczej to potoczyć. Szybko stracony gol już w 2 minucie podciął nam skrzydła. Myślę, że szybko się pozbieramy, bo przed nami ważny mecz z Wilgą.