Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga. Wygrane Broni Radom i Pilicy Białobrzegi

SzS
Radość piłkarzy Broni Radom po zdobyciu gola
Radość piłkarzy Broni Radom po zdobyciu gola S. Szymczak
W niedzielę rozegrane zostały cztery mecze w czwartej lidze mazowieckiej. Na zakończenie rundy jesiennej najwięcej powodów do radości mają piłkarze Broni Radom i Pilicy Białobrzegi.

Broń Radom - Orzeł Wierzbica 3:1 (3:0).
Bramki: 1:0 Kamil Czarnecki 4, 2:0 Przemysław Nogaj 12, 3:0 Piotr Nowosielski 41, 3:1 Sebastian Stąpór 88 z karnego.
Broń: Młodziński - Jakubczyk, Sala, Wicik, Dobosz, Lesniewski, Sałek (65 Krukowski), Nogaj (70 Bojek), Sobolewski (46 Książek), Nowosielski, Czarnecki.
Orzeł: Wnukowski - Reuszel, Paluch, Ankurowski, Jaworski (65 Kosela), Dziurzyński (80 Więcaszek), Miałkowski, S. Stąpor, Abramczyk, Śliwiński, Bartosiak (88 B. Stąpór).
Sędziował: Marek Lewandowski (Warszawa).
Piłkarze radomskiej Broni pewnie wygrali na zakończenie rundy jesiennej i tylko potwierdzili, że na półmetku sezonu są najmocniejszą ekipą, jedyną niepokonaną. W meczu z Orłem gospodarzy można chwalić, ale tylko za pierwszą połowę. Zdobyli trzy bramki, przeprowadzili kilka groźnych akcji i mogli prowadzić wysoko. Po przerwie oddali inicjatywę.

Już w 4 minucie Broń objęła prowadzenie. Po dośrodkowaniu Dominika Leśniewskiego, Kamil Czarnecki głową skierował piłkę do siatki.

W 11 minucie bliźniacza akcja radomian. Dośrodkowanie zamykał Przemysław Nogaj i było 2:0. Wydawało się, że skończy się pogromem, bo Broń cały czas atakowała i Orzeł miał sporo szczęścia. Jednak na trzecią bramkę trzeba było czekać do 41 minuty. Piotr Nowosielski stojąc na 15 metrze uderzył po ziemi lewą nogą i piłka wpadła do siatki tuż przy słupku.

Po zmianie stron Broń co prawda częściej była przy piłce, ale już nie atakowała z taką werwą jak wcześniej. Kibice spodziewali się, że padną kolejne gole. Z biegiem czasu zespół grał nonszalancko, za to drużyna z Wierzbicy ambitnie próbowała odrobić straty. Dwukrotnie Tomasz Bartosiak, były gracz Broni stanął przed szansą. Raz nie trafił w bramkę, a raz przegrał pojedynek z Pawłem Młodzińskim. W końcówce meczu został sfaulowany w polu karnym i goście egzekwowali rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się doświadczony Sebastian Stąpór.
- Za drugą połowę chciałem przeprosić kibiców, bo nie dało się na to patrzeć - mówił na pomeczowej konferencji trener Broni, Dariusz Różański. Za chwilę jednak dodał, że za całą rudę drużynie należą się pochwały.

Pilica Białobrzegi - Proch Pionki 3:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Konrad Paterek 13, 1:1 Marcin Cierzuch 29, 2:1 samobójcza 69, 3:1 Kacper Bednarczyk 90.
Pilica: Przyrowski - Janowski, Jaworski, Paterek (88 Bednarczyk), Michalski - Kornacki, Rawski, Bykowski (70 Zawisza), Puton (46 Obłuski), Stanisławski (60 Hernik), Skałbania.
Proch: Majos - Kowalkowski, Jaroszek, Kapusta, Śwital - Denkiewicz, Szczepański, Bawor, Kisiel, Cierzuch - Rogala.
Sędziował: Łukasz Rowicki (Warszawa).

W dziewięciu ostatnich meczach Pilica sześć razy wygrywała i trzykrotnie remisowała. Z kolei Proch na wyjazdach przez cały sezon nie zdobył nawet punktu. Nic więc dziwnego, że faworytem byli gospodarze. Przepowiadano nawet wysokie zwycięstwo Pilicy, ale rzeczywistość już tak klarowna nie była. Pionkowianie postawili się miejscowym i do 60 minuty był remis.

W 13 minucie wynik otworzył Konrad Paterek, ale niespełna kwadrans później po ładnej kontrze goście wyrównali. Mecz mógł się podobać. Pilica częściej była przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. W 60 minucie drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę zobaczył Mateusz Szczepański i goście grali w osłabieniu. Od tego momentu przewaga Pilicy była jeszcze bardziej widoczna.

Prawdziwe „wejście smoka zaliczył Kacper Bednarczyk. Pojawił się na boisku w 88 minucie, a już chwilę później pierwszy razdostał piłkę i zdobył bramkę.

LKS Promna - Błonianka Błonie 0:3 (0:1)
Bramka: 0:1 Patryk Polowczyk 29, 0:2 Tomasz Sieński 53, 0:3 Arkadiusz Niezgoda 79.
Promna: Domański - Machalski, Jaśkiewicz, Dąbrowski, Wasilewski, Trzaska, Majewski (46 Stencelewicz), Lesisz (70 Kulej), Oparcik, Barzyński, Orłowski (46 Zakrzewski).
Sędziował: Łukasz Kupidura (Radom).
- Wygrała drużyna zdecydowanie lepsza, po naszych katastrofalnych błędach w obronie. Chociaż na honorową bramkę zasłużyliśmy - komentował po meczu trener Promnej, Marcin Sikorski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie