Policyjny patrol z udziałem Andrzeja Grabowskiego ustawił się na trasie numer 7 na ulicy Warszawskiej w Radomiu. Policjanci zatrzymywali auta, głównie takie, którymi podróżowali nieletni pasażerowie.
Andrzej Grabowski wcielał się wówczas w instruktora pouczającego kierowców jak należy podróżować z dziećmi. Mówił o tym jak ważne jest zapinanie pasów, montowanie odpowiednich fotelików.
Podczas akcji nie wręczono żadnego mandatu, były natomiast prezenty ufundowane głównie przez radomskiego dealera samochodów citroen. Popularny aktor wręczał światełka odblaskowe, kamizelki, kaski rowerowe. Jeden z kierowców tak zaaferowany był rozmową z aktorem, że zapomniał zabrać prezentu.
Po akcji Andrzej Grabowski miał trochę czasu na rozmowy z dziennikarzami. - Nie jestem wcale "świętym" kierowcą. Niedawno musiałem przejść obowiązkowe szkolenie z powodu przekroczenia limitów punktów karnych. Inni kursanci dziwili się: to pana policja nie puszcza wolno ? Najbardziej szokujące dla mnie było to, że kursanci narzekali na policjantów, którzy im "wlepiali" punkty, a nikt nie szukał winy u siebie - mówił Andrzej Grabowski.
Stara się być rozsądnym kierowcą, ale przyznaje, że czasami go ponosi. Przed kilku laty spowodował na motocyklu wypadek, bo próbował dogonić samochód, który wymusił na nim pierwszeństwo. - Pomyślałem sobie: jaki ty chłopie jesteś głupi, trzeba było odpuścić. W efekcie do dziś mam problemy z kolanem - opowiadał. Powiedział, że rocznie przejeżdża autem nawet 70 tysięcy kilometrów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?