Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aktor Mateusz Damięcki zakochany w Rosji (zdjęcia)

Małgorzata Płaza
Uczestnicy Ekspedycji Syberia u celu - w Magadanie.
Uczestnicy Ekspedycji Syberia u celu - w Magadanie. Archiwum
Aktor Mateusz Damięcki uczestniczył w wyprawie na Syberię. Wraz z pięcioma kolegami pokonał w 63 dni 25 tysięcy kilometrów! O wrażeniach z ekspedycji oraz swojej fascynacji Rosją popularny aktor opowiadał w sobotę w zamku w Sandomierzu.

Ekspedycja Syberia ma sandomierski akcent - jednym z uczestników wyprawy był związany z Sandomierzem i Zawichostem Marek Sudół. Ekspedycja Syberia była nie lada wyzwaniem. Uczestnicy postawili sobie za cel Magadan, oddalony od Warszawy 12,5 tysiąca kilometrów! Trasę postanowili pokonać samochodami w dwa miesiące. Uczestnicy spotkania w zamku słuchali relacji uczestników z ogromnym zainteresowaniem. Opowieści ilustrowane były zdjęciami i filmami.

MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA

Mateusz Damięcki był inicjatorem ekspedycji. Aktor nie ukrywa, że u podstaw pomysłu legła jego długoletnia fascynacja Rosją. - Fascynuję się Rosją, choć zaznaczam, nie jestem ruso-filem. Kocham Rosję od 11 lat, od pierwszego pobytu w Moskwie - przyznaje aktor. - Było to przy okazji pracy na planie fil-mu "Ruski bunt" realizowanego na podstawie "Córki kapitana" Aleksandra Puszkina, w którym zagrałem główną rolę. Miałem wtedy 17 lat. Byłem poszukującym młodym człowiekiem, miałem wrażenie, że czegoś mi w życiu brakuje. Dostałem to "wypełnienie" w postaci Rosji.

- Pamiętam, jak po przylocie do Moskwy, postawiono mnie na placu Czerwonym przed Kremlem - w miejscu, gdzie rozgrywała się historia świata, z jednej strony przerażającym, z drugiej - fascynującym - kontynuuje współorganizator wyprawy. - Potem wywieziono mnie do Orenburga, założono mi carski mundur, wsadzono na konia, dano szablę do ręki i powiedziano "a teraz graj". To wtedy poznałem Puszkina, "duszę rosyjską" i co to znaczy - 44 stopnie Celsjusza (w takiej temperaturze ka-mera przestaje pracować). Wtedy również po raz pierwszy po-jechałem do Petersburga, który od tamtego momentu, od pierwszej chwili, stał się moim ukochanym miastem, miastem, w którym mam nadzieję kiedyś mieszkać. To o Petersburgu napi-sałem pracę magisterską.

W DRODZE DO MAGADANU

Od pomysłu do wielkiej wyprawy minęło siedem miesięcy. Był to czas kompletowania ekipy, poszukiwania sponsorów, wreszcie bezpośrednich przygotowań do podróży. Ekspedycja wyruszyła z Warszawy 16 sierpnia. Trzy samochody: dwa 12-letnie i jeden 27-letni były środkiem lokomocji, ale i domem.

Mateusz Damięcki przyznaje, że cel wyprawy budził u Ro-sjan zdumienie. Reagowali zwykle pytaniem: "zaczem" - "po co"? - Magadan to dla nich synonim łagru, zniewolenia, zimna, koszmaru, o którym woleliby zapomnieć. Ogrom ludzkich cierpień, jaki kojarzy się z tym słowem nie pozwalał im zrozumieć, jak można jechać do Magadanu dobrowolnie - mówi pomysłodawca wyprawy.
- Nie wiedzieliśmy, oczywiście, czego się spodziewać, jak tam jest. Na pytanie, czy dojedziemy, otrzymywaliśmy od napytanych Rosjan sprzeczne odpowiedzi.

Trasa wyprawy wiodła między innymi przez Moskwę, Czelabińsk, Krasnojarsk, Irkuck. Na trasie był Bajkał.
- Wykąpaliśmy się w jeziorze Bajkał. Nie była to może przyjemna kąpiel, ale na pewno będziemy pamiętali ją do końca życia. To miejsce wspaniałe, wielkie. Dotarliśmy do wybrzeża Morza Ochockiego, jakże innego od mórz, które do tej pory widziałem - wspomina z zachwytem aktor.
Uczestnicy wyprawy zatrzymali się w Wierszynie. To wieś (150 kilometrów na północ od Irkucka) założona przez polskich osadników na początku XX wieku. Działa tam polska szkoła. Podróżnicy zawieźli jej uczniom prezenty.

SUROWA NATURA, WSPANIALI LUDZIE

Najtrudniejszy moment wyprawy? Awaria jednego samo-chodu i decyzja: jechać do Magadanu dwoma samochodami czy w Irkucku zakończyć ekspedycję. Wybrano pierwsze roz-wiązanie. - Sześciu ludzi musiało zmieścić się w dwóch samochodach, a zaznaczam, że już wcześniej było bardzo ciasno. Był to bardzo trudny odcinek - opowiada aktor. - Na tym odcinku okazało się, że z naturą rosyjską człowiek nie wygra. Drogi nie używane przez pięć, sześć lat, uwzględnione na mapie, fizycz-nie nie istnieją. Jeśli wcześniej jednego dnia byliśmy w stanie przejechać 900 kilometrów, tam zdarzyło się, że jeden odcinek - 50 kilometrowy pokonywaliśmy w ciągu 48 godzin.

- Gdy dotarliśmy do Magadanu, nie czuliśmy dosłownie nic. Nie było euforii. Zaczęliśmy się zastanawiać, jak pokonać te 12,5 tysiąca kilometrów z powrotem. Celem był powrót do na-szych rodzin, za którymi zaczęliśmy już tęsknić - opowiada Ma-teusz Damięcki.
Przed wyruszeniem w drogę powrotną uczestnicy ekspe-dycji zapalili znicz przy pomniku upamiętniającym ofiary sowieckich łagrów.

Mateusz Damięcki przyznaje, że niezwykłe wrażenie podczas wyprawy wywarli na nim ludzie - okrutnie doświadczeni przez los, biedni, zmuszeni do ciągłej walki o przeżycie, a zarazem niezwykle uczuciowi i szczerzy. - Potrafią godzinami opowiadać, zapominając o swoim losie - podkreśla podróżnik.
- Rosjanie są bardzo przyjaźni. Wiele osób nam pomagało i to była pomoc absolutnie bezinteresowna - dodaje Marek Sudół.
- Rosja to kraj pełen niespodzianek i skrajności. Porównu-jąc Moskwę i Magadan, doszliśmy do wniosku, że nie ma na świecie drugiego państwa, w którym byłyby takie dysproporcje - mówi Mateusz Damięcki.
- Rosja to olbrzymie przestrzenie, ogromne odległości. Na przykład Irkuck i Magadan dzieli około 1800 kilometrów, a jest tam tylko jedna droga, szutrowa, dwie, trzy miejscowości. Poza tym nie ma nic. Te ogromne przestrzenie zrobiły na mnie chyba największe wrażenie - mówi Marek Sudół.

NA LICYTACJĘ

Samochód, którym dotarł do Magadanu Mateusz Damięcki postanowił przekazać na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Spotkanie z uczestnikami Ekspedycji Syberia zorganizowało Sandomierskie Centrum Kultury. Zainaugurowało ono nowy cykl pod nazwą Sandomierskie Wieczory Podróżnicze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Aktor Mateusz Damięcki zakochany w Rosji (zdjęcia) - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie