Amerykanin Willie Sheird poprowadził pierwsze zajęcia z Radom Rocks

Już pierwsze ćwiczenia pokazane przez amerykańskiego trenera okazały się bardzo przydatne. Chociaż podpowiedzi szkoleniowca "Skał" wydawać mogły się banalne, w praktyce okazuje się, że odpowiednie ustawienie nóg w czasie chwytania piłki jest niezwykle ważne.

- W ubiegłym roku chcieliśmy zorganizować klub, wystartować w rozgrywkach i odnieść jedno zwycięstwo. W tym roku chcemy przyciągnąć więcej kibiców na nasze mecze i podnieść poziom sportowy, stąd zatrudnienie Williego, Za dwa lata chcemy walczyć o awans do ekstraklasy - zdradza Jacek Śledziński, prezes klubu. - Jeszcze przez 2 tygodnie będziemy prowadzić nabór do drużyny. Co fantastyczne w tym sporcie daje on szanse wszystkim, bez względu na posturę. Szybcy, szczupli sprawdzą się w ataku, bardziej masywni będą ostoją obrony.

Po treningu nowy trener Radom Rocks zgodził sie na krótką rozmowę

* To nie pierwszy kontakt z Polską?

Willie Sheird: - Zgadza się. W poprzednim roku grałem z Warsaw Eagles. Niestety, po dwóch spotkaniach nabawiłem się kontuzji i wróciłem do Ameryki.

* Długo zastanawiałeś się nad propozycją z Radomia?

- Trochę nad tym myślałem. Nie będę ukrywał, że to dla mnie ogromne wyzwanie poprowadzić tak młoda i niedoświadczoną drużynę. Ale zdecydowałem się spróbować.

* Poziom futbolu amerykańskiego w Polsce można porównać z amerykańskim?

- Poziom sportowy ciężko porównać. W Ameryce to narodowy sport, który uprawiają nawet małe dzieci. W Polsce nastolatkowie uczą się podstaw. Ale futbol rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie. Jest dobrze zorganizowana liga.

* Poprowadziłeś pierwsze zajęcia z drużyną. Co możesz powiedzieć o zespole?

- Zawodnicy bardzo ciężko pracują, słuchają uwag i stosują się do nich. Myślę, że przy takim zaangażowaniu dojdziemy do dobrych wyników.

* Miałeś okazję zobaczyć miasto?

- Jestem tu zbyt krótko. Po dwóch dniach niewiele można powiedzieć o Radomiu. Może tyle, że jest śnieżnie. A reszta OK.