Ania Bębenek spod Szydłowca w sobotę w wielkim finale „Mam Talent”

Nazwisko zobowiązuje - tak Anna Bębenek żartobliwie odpowiedziała prowadzącym „Mam Talent”, gdy ci zachwycali się jej występem w eliminacjach do półfinału popularnego telewizyjnego programu. 18-letnia dziewczyna z Broniowa w gminie Chlewiska koło Szydłowca stoi przed ogromną szansą, aby go wygrać. W wielkim finale tegorocznej edycji wystąpi już w sobotę 2 grudnia.

Na ziemi szydłowieckiej mieszka, bądź mieszkało wielu legendarnych, znanych muzyków. Nieżyjący już Andrzej Siewierski z resztą ekipy z Azylu P., Artur Gadowski z zespołu IRA, jego córka Zuzanna, która też niedawno uczyła się jeszcze w tutejszych szkołach, jest zresztą niewiele starsza od Ani Bębenek.

Młoda bronowianka podąża swoją drogą. Ta do finału tegorocznego „Mam Talent” zaczęła się od piosenki „Hit the road Jack” Raya Charlesa. Zaprezentowała własną interpretację tego utworu i podbiła serca jurorów. - Jak ty frazujesz, jak ty czujesz, po prostu masakra! - stwierdziła w swoim stylu Agnieszka Chylińska, która przed laty swoją karierę zaczynała w zespole O.N.A. Ostatnio, podczas półfinałowej batalii inna z jurorek, znana aktorka, z pochodzenia radomianka Małgorzata Foremniak, stwierdziła do Ani wprost: - Jesteś naznaczona na gwiazdę.

Trzeci z oceniających występy laureatów, tancerz i choreograf Agustin Egurolla przyznał: - Ten program jest ci potrzebny do tego, abyś mocniej uwierzyła w siebie.

Mama Ani, pytana w trakcie relacji na żywo z listopadowego półfinału, wspominała, że jej córka, jako dziecko lubiła gromadzić wokół siebie publiczność - znajomych, rodzinę - i śpiewać dla nich. Im szersze było grono słuchaczy, tym lepiej. Potem wszystko toczyło się standardowo - występy w szkolnych przedstawieniach, konkursach. Siedem lat temu Bębenek trafiła pod skrzydła Anny Wilkiewicz, prowadzącej Pracownię Muzyczną PIANO w Szydłowcu.

- Startowałam w różnych lokalnych, potem ogólnopolskich konkursach. Najlepiej wspominam festiwal Tęczowe Piosenki imienia Jakuba Wojdaka w Krakowie, gdzie zajęłam drugie miejsce. Postanowiłam w pewnym momencie powalczyć o coś więcej, stąd decyzja o przystąpieniu do castingu w „Mam Talent” - opowiadała nam Ania, gdy dopiero walczyła o przepustkę do półfinału programu. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy jej popularność wzrosła, nie tylko na ziemi szydłowieckiej.

- Swojego ulubionego gatunku muzycznego nie mam, wykonuję własne wersje różnych piosenek - przyznaje młoda artystka. Miejsce w finale zapewnił jej cover piosenki „Feeling good” Michaela Buble. Dzięki Ani wspomniane utwory, mniej lub bardziej znane muzycznemu laikowi, nabierają nowego wydźwięku. Jaką niespodziankę piosenkarka przygotuje w finale - dowiemy się już w sobotę.

Ania obecnie uczy się w klasie maturalnej w szydłowieckim Liceum Ogólnokształcącym imienia Henryka Sienkiewicza. Ponieważ muzyka wypełnia jej właściwie każdy wolny czas, z nią także wiąże swoją przyszłość. Jej fani trzymają mocno kciuki za występ w sobotnim finale, powodzenie w SMS-owym głosowaniu. Bez względu jednak na to, jak zakończy się udział 18-latki w tym programie (to jubileuszowa, dziesiąta edycja), wokalistka ta już wygrała, zdobywając sympatię u wielu osób, nawet niekoniecznie żyjących na co dzień muzyką. Reszta zależy od jej magicznego, pokrytego lekką chrypką głosu.

QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect

Zobacz: Anna Bębenek i Julia Kucemba - zwyciężczynie trzeciego półfinałowego odcinka "Mam Talent"

Echo Dnia Szydłowieckie