Anonim na dwóch radnych. Stracą mandaty?

Wojewoda już sprawdzał

Kilka lat temu mandat straciła radomska radna Agnieszka Lisiecka - Kowalczyk. Spółka, której była prezesem wydzierżawiła od miejskiej spółki Rewitalizacja pomieszczenia w kamienicy przy ulicy Rwańskiej. Wojewoda, a później sąd uznali, że łamie zapisy ustawy o prowadzeniu działalności gospodarczej z wykorzystaniem majątku gminy. Do wojewody w sprawie Lisieckiej - Kowalczyk napisali radni opozycji. Jej pełnomocnik, ówczesny poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Sońta z kolei wystąpił do wojewody, żeby zbadał sytuację radnych opozycji: Kazimierza Woźniaka (już wtedy był prezesem spółdzielni Łucznik) oraz radnego Wiesława Wędzonki, jego firma zajmowała się konserwacją urządzeń miejskiego szpitala. Wtedy wojewoda uznał, że obaj radni nie łamią ustawy i mogą sprawować swoje mandaty.

Radomianin chce wiedzieć, czy radni Kazimierz Woźniak i Zenon Krawczyk (są prezesami spółdzielni mieszkaniowych) nie łamią ustawy o samorządzie gminnym. Jeśli tak musieliby stracić mandaty. Wojewoda już raz sprawdzał i uznał, że wszystko jest w porządku.

Radny Kazimierz Woźniak jest prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej Łucznik, Zenon Krawczyk wiceprezesem spółdzielni Budowlani.

Z TROSKI DO WOJEWODY

Mieszkaniec Radomia pisze w sprawie radnych do wojewody mazowieckiego. Swój list przysłał też do nas. Czytamy w nim między innymi, że spółdzielnie Łucznik i Budowlani "prowadzą działalność gospodarczą na zlecenie, polegającą na zarządzaniu nieruchomościami, w których Gminie Miasta Radomia przysługuje prawo współwłasności."

Zdaniem autora listu "zachodzi uzasadnione podejrzenie", że Kazimierz Woźniak i Zenon Krawczyk łamią przepisy ustawy o samorządzie gminnym. Wynika z niej, że radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem majątku gminy, w której zdobyli mandat.

PRAWNICY SPRAWDZĄ

Sprawą zajął się już przewodniczący radomskiej Rady Miejskiej. - Ponieważ sprawa jest poważna, poprosiłem radcę prawną o zbadanie faktów przytoczonych w piśmie. Zwrócę się również do wojewody o przedstawienie stanowiska, jakie w tej sprawie zajmą prawnicy Urzędu Wojewódzkiego - informuje na swoim blogu Dariusz Wójcik. - Wszak to nie ja decydowałem o wyborze radnych i nie ja chciałbym decydować o pozbawianiu ich mandatów, ale gdyby doszło do naruszenia prawa, to wojewoda wezwie Radę Miejską w Radomiu do wygaszenia mandatów.

Rzecznik wojewody Ivetta Biały informuje, że służby wojewody zwrócą się do rady o wyjaśnienie sytuacji. - Zbadanie tej sprawy leży w kompetencji rady, dopiero później zaczyna się rola wojewody - mówi Ivetta Biały.

TO ADMINISTROWANIE

- Komuś się coś pomyliło - mówi wprost Kazimierz Woźniak. - Wspólnoty mają swoje zarządy, które prowadzą działalność na własny rachunek. My zajmujemy się administrowaniem, prowadzimy wycinek ich działalności. Prowadzimy na przykład sprawy księgowe.

- Gdybym ja Zenon Krawczyk założył sobie firmę i zarządzał nieruchomościami gminy byłby konflikt - wyjaśnia Zenon Krawczyk. - Ale po pierwsze tego nie zrobiłem, po drugie jestem pracownikiem spółdzielni, która też nie zarządza tylko administruje.

Radni dziwią się też, skąd przeciętny mieszkaniec Radomia zna tak dokładnie wykaz nieruchomości, które wymienia w swoim piśmie. - Cała ta sprawa jest po prostu żałosna i wraca do nas, jak bumerang - mówi Kazimierz Woźniak. - Ciekawi mnie też, dlaczego radomianin zajął się tylko radnymi opozycji, przecież prezesem spółdzielni mieszkaniowej jest też Karol Sońta z Prawa i Sprawiedliwości?

Wspomniany Karol Sońta sam wyjaśnia, że jest w innej sytuacji niż Woźniak i Krawczyk. Jego spółdzielnia, Gołębiów II, "nie zarządza żadnym budynkiem w którym udziały miałaby gmina Radom".

Zenon Krawczyk, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej: - My, jako radni opozycji wystąpiliśmy z krytyką rządzących. Teraz próbuje się odwrócić kota ogonem i uszczypnąć nas. To przykrywanie prawdziwych problemów, jakie ma to miasto.

Kazimierz Woźniak, radny Radomian Razem: - Ta sprawa wraca, jak bumerang i jest żałosna. Już raz przecież wojewoda uznał, że nie ma konfliktu pomiędzy sprawowaniem mandatu radnego i funkcji prezesa spółdzielni. Pismo jest profesjonalnie przygotowane i nie powstało z przepadku.