Awans, czy baraż?

Czy grająca na czysto amatorskich zasadach drużyna koszykarzy Politechniki Radomskiej pokona opływającego w dostatek Sokoła Łańcut i wywalczy bezpośredni awans do I ligi? Odpowiedź na to pytanie sympatycy basketu poznają już dzisiaj.

O godz. 17.30 w Łańcucie rozpocznie się piąty decydujący mecz tych drużyn. Z pewnością na korzyść gospodarzy przemawia atut własnej, dosyć specyficznej i małej hali. Podopieczni trenera Dariusza Kaszowskiego będą również mogli liczyć na gorący doping swoich kibiców. Uwzględniając do tego warunki finansowe (ponoć wszyscy razem wzięci koszykarze radomskiej drużyny nie zarabiają takich pieniędzy jakie ma w Sokole jeden Piotr Miś) i doświadczenie poszczególnych graczy można odnieść wrażenie, że będzie to spotkanie Dawida z Goliatem. Można, gdyby nie jeden drobny fakt, "akademicy" już nie raz w tym sezonie udowodnili, że pieniądze są bardzo ważne, ale nie zawsze decydują o rozstrzygnięciach. Piotr Kardaś i koledzy są pewni swoich umiejętności. Z pewnością nie zabraknie im też ambicji. - Stawić czoło Sokołowi na parkiecie to w sumie nic strasznego. Zresztą udowodniliśmy to w ostatnich meczach. Chcielibyśmy tylko, żeby wszystko odbyło się w sportowej atmosferze - podkreśla Michał Wolczyk. Podtekst wypowiedzi sympatycznego zawodnika jest dosyć czytelny. Koszykarze obawiają, że tak jak w pierwszym meczu tych drużyn w Łańcucie mogą zostać oszukani przez sędziów.

Tymczasem w Polskim Związku Koszykówki przeprowadzono losowanie par barażowych o I ligę. Przegrany dzisiejszego meczu zmierzy się z Pogonią Ruda Śląska. Natomiast drużyna SMS PZKosz. Kozienice zagra z KKS Poznań. Rywalizacja toczyć się będzie do dwóch zwycięstw. Pierwsze mecze rozegrane zostaną już w najbliższą sobotę (15.05). Gospodarzami spotkań będą zespoły, które w kończącym się sezonie grały w I lidze. Rewanż w środę (19.05.), ewentualnie trzecie spotkanie ponownie odbędzie się u drużyn z I ligi (22.05)