Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w autobusie miejskim w Radomiu

/pok/
- Kierowca wyskoczył do syna, zaczął go szarpać i uderzył w twarz – twierdzi Bronisława Kozłowska.
- Kierowca wyskoczył do syna, zaczął go szarpać i uderzył w twarz – twierdzi Bronisława Kozłowska. Piotr Kutkowski
W rolach głównych kierowca i niepełnosprawny chłopiec, który się zdenerwował.

Bronisława Kozłowska mieszka w Radomiu, samotnie wychowuje 18-letniego, niepełnosprawnego syna, który znajduje się między innymi pod opieką psychologa. 9 sierpnia jechała z nim autobusem linii 21.

- Staliśmy z przodu, obok kierowcy, bo zaraz mieliśmy wysiadać na przystanku na ulicy Kusocińskiego - opowiada Bronisława Kozłowska. - Wtedy weszła kontrolerka. Po wzięciu ode mnie ważnej legitymacji upoważniającej do darmowej jazdy zaczęła wyciągać znajdujące się wraz z nią w etui inne dokumenty i dopytywać, ile syn ma lat. Kiedy wyciągnęłam rękę żądając, by oddała mi dokumenty, ona podniosła swoją rękę do góry. Zareagował też kierowca krzycząc, bym odeszła od drzwi. Syn się zdenerwował i uderzył w szybę kabiny kierowcy.

Według Bronisławy Kozłowskiej, udało jej się odzyskać dokumenty, jednak kierowca zaczął na nią krzyczeć używając ordynarnych słów. To spowodowało, że sprowokowany syn wysiadając na przystanku na ulicy Chrobrego uderzył w drzwi. - Kierowca wyskoczył do niego, zaczął go szarpać i uderzył w twarz. Zgłosiłam się później na komisariat, gdzie policjanci kazali mi napisać skargę na kontrolerkę i kierowcę - twierdzi Bronisława Kozłowska.

Taką skargę już napisała, jej adresatem jest prezydent Radomia. Bronisława Kozłowska zamierza też poskarżyć się do dyrekcji Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

Sylwester Napora, kierownik działu przewozów MPK o sprawie dowiedział się od nas, po czym szybko skontaktował się z kierowcą. Usłyszał relację, która zdecydowanie różni się od tej, którą prezentuje Bronisława Kozłowska.

- Jak twierdzi kierowca nie był on świadkiem zajścia z kontrolerką, natomiast widząc mężczyznę, który uderzał w szybę skontaktował się z dyspozytorem i poprosił go o wezwanie Straży Miejskiej. Później ten sam agresywny pasażer po wyjściu środkowymi drzwiami zaczął w nie uderzać, Kierowca wyszedł przednimi drzwiami i zagroził interwencją strażników. Do żadnej szarpaniny czy rękoczynów, jak utrzymuje, jednak nie doszło - mówił nam Sylwester Napora.

Dodał, że żadna skarga na razie jeszcze nie wpłynęła. Jeśli wpłynie, sprawa będzie ponownie badana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie