Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bardzo drogi węgiel w regionie radomskim. Czy cena będzie jeszcze wyższa? Sprzedawcy przewidują, że to nie koniec podwyżek

Janusz Petz
Janusz Petz
Skład węgla przy ulicy Kozienickiej w Radomiu.
Skład węgla przy ulicy Kozienickiej w Radomiu. Archiwum
Od 400 do 600 złotych za tonę zdrożał od sierpnia tego roku węgiel na składach w regionie radomskim. Podobna sytuacja panuje w całym kraju, a w niektórych regionach węgla w ogóle brakuje i trzeba czekać na dostawy.

- Węgiel kupuje się na aukcjach i zupełnie nie wiadomo za jaką cenę go dostaniemy jutro, albo pojutrze. W ogóle rynek jest tak rozchwiany, że trudno cokolwiek przewidywać. Nie ma węgla na hałdach, na Śląsku kosztuje on tyle co u nas. Mam znajomego, który prowadzi skład na Śląsku, jest rzetelnym odbiorcą, sprzedaży tysiące ton i on sam nie potrafi załatwić bezpośrednio w kopalniach dostaw większych ilości węgla – mówi właściciel jednego ze składów w Radomiu.

Węgiel coraz droższy

Jeszcze w lipcu ekogroszek kosztował za tonę (paczkowany w workach po 25 kilogramów) nieco ponad 900 złotych, a cena wahała o kilkadziesiąt złotych się w zależności od jakości surowca. Węgiel kupowany luzem był tańszy o około 100 złotych za tonę.

W marketach paczkowany ekogroszek można było kupić już za 900 złotych za tonę. Jednak te dobre czasy już się dawno skończyły. Pierwsze podwyżki cen węgla dało się odczuć już w sierpniu, kiedy to tona zdrożała o o około 60-100 złotych w zależności od jakości surowca. Jednak to co działo się w kolejnych tygodniach października dla użytkowników pieców węglowych było prawdziwym horrorem. Najpierw węgla zaczęło brakować, a następnie jego cena rosła praktycznie z dnia na dzień.
W ciągu trzech tygodni października cena paczkowanego ekogroszku na składach skoczyła z około 960 złotych do 1350 – 1450 złotych.

Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla podaje, że w stosunku do października ubiegłego roku węgiel w sprzedaży detalicznej podrożał o około 30-40 proc. W czwartek na radomskich składach najtańszy był ekomiał w cenie 900 złotych za tonę, kostka wysokoenergetyczna kosztowała 1450 złotych za tonę, ekogroszek 1400 złotych za tonę.

Czy to już koniec podwyżek?

- Węgiel sezonowo drożeje we wrześniu i październiku, potem ceny zmieniają się w zależności od tego czy jest mroźna zima. W tym roku nic nie można przewidywać, ale myślę, że będzie jeszcze drożej – mówi nasz rozmówca. Jego zdaniem nie zależy to wyłącznie od poziomu wydobycia w polskich kopalniach, ale też od importu węgla zza wschodniej granicy. Wbrew temu co mówią górnicy na temat zagrożenia ze strony konkurencji z Rosji Polska potrzebuje węgla importowanego, bo sama go nie wydobywa w wystarczających ilościach.

Tymczasem w związku z kryzysem energetycznym w Chinach Rosjanie wysyłają węgiel w coraz większych ilościach na wschód. Doszło do absurdalnej sytuacji, że węgiel z Rosji zazwyczaj mniej kaloryczny i bardziej zasiarczony, który był zawsze tańszy niż polski węgiel, teraz często jest droższy, albo go w ogóle nie ma. Także w marketach ceny węgla poszybowały mocno w górę i za tonę najtańszego trzeba zapłacić 1400 złotych, ale pod warunkiem, że jest. Bo od ręki dostępny jest tylko ten, za którego tonę trzeba zapłacić ponad 1600 złotych.

Jest jeszcze jeden czynnik, który może „pompować” cenę węgla. Ludzie przerażeni zapowiedziami podwyżek cen gazu, drożejącym olejem opałowym, a także drożejącą energią elektryczną tam gdzie się jeszcze da wstawiają piece węglowe. Ciężkie czasy przeżywają posiadacze pieców grzewczych na gaz propan – butan. To gaz magazynowany z przydomowych zbiornikach. Używają go ci, którzy nie mają dostępu do sieci gazowej, którą przesyła się tańszy gaz ziemny. O tym jaka jest skala podwyżek wiedzą też posiadacze samochodów napędzanych autogazem, bo o ten sam gaz. Cena propanu – butanu wzrosła rok do roku aż o 40 procent.

Co na to eksperci ?

Eksperci tłumaczą, że na wzrost cen węgla wpływa kilka czynników, przede wszystkim wysokie ceny gazu. Istotne są tu również stawki za emisję CO2, dyktowane unijną polityką klimatyczną – jeszcze trzy lata temu za wykorzystanie tony węgla trzeba było zapłacić ok. 20 euro, dziś stawka wynosi 60 euro. Ceny węgla rosną też dlatego, że po prostu jest go mniej na rynku.
W październiku 2021 r. odnotowano rekordowo wysokie ceny węgla również w innych państwach europejskich. W pewnej mierze wpłynął na to również konflikt między Chinami a Australią. Chiny, które rocznie zużywają miliard ton węgla, zaczęły kupować ten surowiec od państw, które zwykle zaopatrywały rynki europejskie. To skutkowało zmniejszeniem ilości węgla w Europie i drastycznym wzrostem jego ceny.

- Wszyscy wiedza, że teraz zbliża się sezon grzewczy i ludzie zapłacą, bo nikt nie będzie chciał marznąć w domu. Odbiorca się zawsze znajdzie, tym bardziej jak towaru jest mało tak, jak teraz – mówi jeden z naszych rozmówców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie