Beata Drozdowska
Absolwentka Wydziału Prawa i Administracji UMCS w Lublinie. Ukończyła także Wydział Ekonomiczny Politechniki Radomskiej (studia podyplomowe z organizacji i zarządzania). Pełniła funkcje kierownicze w kilku firmach, prowadziła też własną działalność gospodarczą. Ostatnio była współwłaścicielem Bufetu Artystycznego Czekolada w Teatrze Powszechnym. Od 2010 roku pracowała jako trener w realizacji projektu unijnego związanego z aktywizacją zawodową bezrobotnych. Od 2007 roku jest donatorem fundacji Wsola Pomost, realizującej projekty z dziedziny kultury.
Od 17 listopada Radomski Klub Środowisk Twórczych i Galeria "Łaźnia" ma nowego dyrektora. Jest nim Beata Drozdowska. Z nową szefową rozmawiamy o przyszłości "Łaźni."
Barbara Koś: * Co zadecydowało, że stanęła pani do konkursu na nowego dyrektora miejskiej placówki?
Beata Drozdowska, nowa szefowa "Łaźni": - Od kilku już lat działam w kulturze i to dosyć aktywnie. Za mną jest "Apetyt na Gombrowicza" w Jedlińsku, Przegląd dorobku kulturalnego mieszkańców powiatu radomskiego, gdzie mogą pokazać się twórcy regionalni, Festiwal Cyryla i Metodego, w którym w kościele na Sadkowie prezentowali się twórcy grupy słowiańskiej. Było też dużo zdarzeń w Bufecie Artystycznym Czekolada, że przypomnę tylko wieczory kultury różnych narodów. Był wieczór czeski, rosyjski, żydowski, a nawet hollywoodzki. Sprawy kultury, a ściślej jej animacji nie są dla mnie obce.
* Czy coś z tych wcześniejszych działań chce pani przenieść do "Łaźni?"
- Z pewnością, potrzebuję tylko więcej czasu. Zostałam powołana na stanowisko dyrektora w drugiej połowie listopada. Podkreślam to dlatego, że program działania placówki na rok 2012 został już opracowany przez panią Agnieszkę Sieradzką, pełniącą obowiązki dyrektora. Program, dodam od razu, bardzo bogaty i atrakcyjny jest już zatwierdzony i poparty pieniędzmi. Niestety, niezbyt wielkimi, ale zawsze. Jestem więc zobowiązana do jego realizacji. Dlatego nie za bardzo mam w tej chwili pole manewru. Na razie będę więc w miarę możliwości, program wzbogacać. Jeżeli będzie, na przykład, otwarcie wystawy, zechcę potem przy tej wystawie organizować spotkania, koncerty. Chodzi o to, aby ta wystawa żyła przez cały czas, a nie tylko w dniu otwarcia.
* Czego mogą się na pewno spodziewać w "Łaźni" miłośnicy kultury?
- Już w styczniu odbędzie się przegląd filmów rosyjskich organizowany wspólnie z Ambasadą Rosji, a potem Festiwal Fryzur. Będziemy odchodzić od tej tradycyjnie przyjętej formuły działań artystycznych: tylko wystawa lub tylko koncert. Czy pokaz mody może zdarzeniem artystycznym? Może być. Taki festiwal też zrobimy wspólnie z siostrami Wilk. W maju odbędzie się Ogólnopolski Turniej Śpiewających Poezję, choć musimy popracować nad zmianą formuły. Będzie oczywiście Festiwal Jazzowy oraz turniej kabaretów "Figa z makiem." W tej chwili już piszemy projekt do Ministerstwa Kultury na zorganizowanie Festiwalu Obuwia, nawiązującego do radomskich tradycji obuwniczych. Chcielibyśmy zrobić taką imprezę wspólnie z Muzeum imienia Malczewskiego i Politechniką Radomską.
* "Łaźnia" to klub środowisk twórczych. Jak pani chce je integrować? Czy może trzeba zmienić nazwę tylko
na klub?
- Zdecydowanie zostajemy przy obecnej nazwie! Uważam, że nie jest potrzebny w Radomiu kolejny dom kultury. Samo usytuowanie placówki w centrum miasta, w zabytkowym budynku daje duże szanse na współpracę środowisk twórczych. Tylko trzeba zacząć od bazy. Poproszę moich plastyków, aby zaaranżowali salę "Łaźni" przy ulicy Żeromskiego 56 , stwarzając w niej klimaty klubowe. W tym klubie dobrze byłoby usiąść nie na twardym krześle, ale w fotelu. Póki ich nie zdobędziemy, wstawię na początek część swojego wyposażenia z Czekolady. Potem myślę o spotkaniach opartych na wspólnych dyskusjach, na przykład, architektów i plastyków, dziennikarzy i literatów.
* Co będzie z działającą w podziemiach budynku restauracją Banja Luka?
- Wiem, że są plotki, że przyszłam do "Łaźni" po to, aby przejąć Banja Lukę. Bzdury! To mnie nie interesuje. Natomiast chciałbym, aby Banja Luka i "Łaźnia" stanowiły całość. To samo, jeśli chodzi o "Legendę" w budynku przy ulicy Traugutta. Jestem jeszcze przed rozmową z właścicielami obu restauracji. Może uda się organizować wspólne imprezy, koncerty, recitale? Nasze drzwi muszą być otwarte na oścież.
Beata Drozdowska
Beata Drozdowska - jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji UMCS w Lublinie. Ukończyła także Wydział Ekonomiczny Politechniki Radomskiej - studia podyplomowe w zakresie ekonomii - specjalność organizacja i zarządzanie. Pełniła funkcje kierownicze w kilku firmach, prowadziła też własną działalność gospodarczą. Ostatnio była współwłaścicielem Bufetu Artystycznego Czekolada w radomskim Teatrze. Od 2010 roku pracowała jako trener w realizacji projektu unijnego związanego z aktywizacją zawodową bezrobotnych. Od 2007 roku jest donatorem fundacji Wsola Pomost, realizującej projekty z dziedziny kultury.
(fot. Barbara Koś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?