- Owszem w pewien sposób konkurujemy atrakcjami, ale mamy wspólny cel: przyciągnięcie turysty z zewnątrz - mówi Jacek Dyk, współwłaściciel Ośrodka Narciarskiego w Niestachowie.
- Odnotowaliśmy dwudziestoprocentowy wzrost frekwencji, najwięcej chętnych do szusowania mamy oczywiście w weekendy - mówi Monika Lichota, dyrektor marketingu JuraParku w Bałtowie, gdzie też są stoki narciarskie.
Artur i Wojtek, których w sobotę spotkaliśmy na kieleckim Telegrafie, przyjechali z Radomia. - Mamy teraz taki szybki dojazd, że wsiadamy do samochodu, raz-dwa i jesteśmy w Kielcach. Dla nas to świetne rozwiązanie, bo chcąc się wybrać do „Zakopca”, czy chociażby do Białki, czekałaby nas zdecydowanie dłuższa podróż - mówili radomianie.
Jedyną rzeczą, która martwi właścicieli stoków oraz miłośników białego szaleństwa, jest oczywiście pogoda.
Znacznie skromniejsze niż w województwie świętokrzyskim górki z wyciągami są po drugiej stronie Wisły - w województwie lubelskim. Ale i tam jest jeszcze dość śniegu do jazdy. Czynne są wyciągi w Celejowie, Rąblowie i Kazimierzu Dolnym. Czynny jest też ośrodek narciarski w oddalonej od Radomia o 120 kilometrów Górze Kamieńsk koło Bełchatowa. Czynna jest tam jednak tylko jedna trasa, a jazdę utrudnia bardzo mokry śnieg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?