Mężczyzna mieszka z żoną oraz synami w wieku 14 i 4 lata w Radomiu. We wtorek będąc pijany zaczął się awanturować. Nie tylko wyzywał, ale też bił swoją żonę używając między innymi patelni. Dotkliwie pobił również starszego syna. Interweniowali policjanci z Komisariatu III Policji. Nie tylko udało im zatrzymać agresywnego mężczyznę, ale też zawieźli kobietę i chłopca do szpitala. Syn po opatrzeniu obrażeń został przekazany pod opiekę siostrze pobitej, ona sama przeszła operację ręki i jeszcze długo będzie musiała pozostawać pod opieką lekarzy.
WOLNOŚĆ
Domowego oprawcę osadzono na 48 godzin za kratkami, policjanci wnioskowali o aresztowanie go na 3 miesiące. Decyzja pani prokurator zajmującej się sprawa była inna - mężczyzna wyszedł na wolność po zastosowaniu wobec niego dozoru policyjnego. Jedyną sankcja miało być meldowanie się na policji raz na kilka dni.
Swojego oburzenia nie krył tą decyzją Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu.
- Ten mężczyzna udowodnił, że potrafi być bardzo brutalny niebezpieczny i stanowi ogromne zagrożenie dla rodziny. Nawet po wyjściu na wolność nie tylko nie wraził skruchy, a wręcz używał wyzwisk. Czy musi dość do jeszcze większego nieszczęścia?- pytał
INTERWENCJA
O komentarz do decyzji pani prokurator poprosiliśmy jej zwierzchnika, szefa Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód, Krzysztofa Olesia. Przyznał, że decyzja jest kontrowersyjna i być może zostanie ona zmieniona. U szefa prokuratury interweniował też już Włodzimierz Wolski
- Otrzymałem zapewnienie, że mężczyzna zostanie raz jeszcze zatrzymany - podsumował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
