Piotr Stępień, rzecznik prasowy Straży Miejskiej:
Mieszkańcy osiedli dość często proszą nas o interwencję na drogach osiedlowych. Zawsze nasz patrol udaje się na miejsce, ale w większości przypadków niewiele możemy zrobić. Jeśli droga należąca na przykład do spółdzielni mieszkaniowej nie jest odpowiednio oznakowana, z kierowcami możemy tylko rozmawiać.
Nowy znak stanął też przy ulicy Niedziałkowskiego, gdzie dojazd do domu często blokowały mieszkańcom samochody klientów pobliskiego banku.
(fot. Tadeusz Klocek)
Rozporządzenie ministra infrastruktury, dające uprawnienie do interwencji drogowych policji i Straży Miejskiej weszło w życie prawie rok temu. W Radomiu są tylko trzy miejsca, gdzie funkcjonariusze mogą wypisać mandat.
Do ubiegłego roku ani policja ani straż miejska nie mogły interweniować na podstawie prawa o ruchu drogowym poza drogami publicznymi. Z tego powodu kierowcy, którzy swoimi samochodami zastawiali drogi dojazdowe do bloków, czy wejścia do klatek, byli praktycznie bezkarni.
ZASTAWIAJĄ WJAZD
Problem widoczny jest zwłaszcza przy okazji akcji ratunkowych. Niedawno strażacy przez parkujące samochody mieli mocno utrudniony dojazd do wieżowca przy ulicy Słowackiego, w którym wybuchł pożar. Problem był także na przykład na parkingach przed supermarketami, gdzie kierowcy zastawiali miejsca dla niepełnosprawnych, które znajdują się zawsze najbliżej wejścia do sklepu.
Wszystko zmieniło się w ubiegłym roku, kiedy w życie weszło rozporządzenie ministra infrastruktury. Wprowadziło ono nowy znak: "strefa ruchu". Jeśli zarządca drogi przygotuje plan organizacji ruchu i ustawi nowy znak,. To strażnicy miejscy mogą w tym miejscu wypisać mandat na przykład za nieprawidłowe parkowanie.
W DWÓCH SPÓŁDZIELNIACH
Mimo zmiany przepisów zarządcy dróg niechętnie chcą ustawiać nowe znaki. Na razie, poza supermarketami, zdecydowały się na to jedynie dwie spółdzielnie mieszkaniowe. - Znaki "strefa ruchu" postawiliśmy przed dwoma blokami przy Niedziałkowskiego i Żeromskiego - mówi Tadeusz Krzemiński, wiceprezes spółdzielni mieszkaniowej "Nasz Dom". - W obu przypadkach zrobiliśmy to na wniosek mieszkańców - dodaje.
NIE WSZYSCY CHCĄ
Jak mówi Krzemiński, nie wszyscy mieszkańcy bloków chcą, aby takie znaki stanęły przed ich domami. - To oznacza, że także oni musieliby stosować się do przepisów kodeksu drogowego - wyjaśnia wiceprezes.
W podobnym tonie wypowiada się Marek Ratuszyński, wiceprezes spółdzielni mieszkaniowej "Południe", na terenie której również wprowadzono strefę ruchu. - Zanim nowa znak postawimy, przeprowadzamy konsultacje z mieszkańcami, sprawdzamy możliwości techniczne i prawne - tłumaczy Ratuszyński. - Strefa ruchu wprowadzana jest na wniosek naszych lokatorów - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?