Bogdan Grzmil zgłosił się latem do konkursu na stanowisko szefa spółdzielni. Akurat tam, po rezygnacji Pawła Wątłego, stworzył się vacat. O notorycznych problemach z obsadą kierownictwa przy ulicy Kolejowej 9 pisaliśmy już kilka tygodni temu. Do tego czasu obowiązki prezesa pełnił w tej instytucji Marek Parszewski. Co ciekawe, na stronie internetowej spółdzielni figurował zarazem jako członek rady nadzorczej i pełniący obowiązki prezesa.
Czytelniczka ostrzega: - Spółdzielnia padnie jak GS
Wybór krytykuje Izabela Ruzik, mieszkanka Szydłowca: - Rada nadzorcza wybrała na stanowisko osobę, która nie zna się na spółdzielczości, nie ma wykształcenia budowlanego i uprawnień w tej dziedzinie oraz nie jest członkiem spółdzielni i nie mieszka w jej osobach - wskazuje. Zainteresowana śledzi na bieżąco sytuację w spółdzielni, twierdzi, że zarządzanie w niej jest fatalne. - Znajduje się ona w bardzo złej sytuacji finansowej. Według stanu na dzień 26 czerwca tego roku zadłużenie mieszkańców wynosi 1.015,446,23 złote. To informacja z protokołu Walnego Zgromadzenia, które odbyło się tego dnia. Dane z mojego bloku przy ulicy Jachowskiego 22 wskazują, że zadłużenie na dzień 30 kwietnia tego roku wynosiło w nim 14.762,59 zł, zaś na 31 lipca już 16.392,51 zł. Jest to tendencja wzrastająca. Ta spółdzielnia padnie jak GS - mówi. Twierdzi przy tym, że działalność instytucji nie jest rzetelnie kontrolowana.
Bez odpowiedzi rady
- Najwyższa Izba Kontroli nie może tego uczynić, ponieważ spółdzielnia jest własnością jej członków - dodaje kobieta. Kilka miesięcy temu była księgowa insytucji oskarżyła naszą rozmówczynię o... groźby zabójstwa. Rzecz działa się wtedy, gdy Ruzik udała się do spółdzielni po faktury i jak twierdzi, zarząd nie chciał jej wydać dokumentów. Sąd nie dopatrzył się winy kobiety i umorzył sprawę.
W sprawie spółdzielni wystosowaliśmy pismo do Macieja Kapturskiego, przewodniczącego rady nadzorczej. Przez ponad dwa tygodnie (od 21 września do 8 października) nie doczekaliśmy się jednak odpowiedzi.
Smród w niektórych domach
Bogdan Grzmil będzie zarządzał spółdzielnią, kto natomiast przejmie po nim schedę w spółce Wodociągi i Kanalizacja? - W związku z tym, że złożył on rezygnację, rada nadzorcza spółki podczas posiedzenia 29 września postanowiła powierzyć wykonywanie obowiązków prezesa zarządu Dariuszowi Kujbidzie - dotychczasowemu wiceprezesowi - informuje burmistrz Szydłowca Artur Ludew.
Ta spółdzielnia padnie jak GS - mówi Izabela Ruzik. Twierdzi przy tym, że działalność instytucji nie jest rzetelnie kontrolowana.
Wspomniany Kujbida od 1998 roku był kierownikiem oczyszczalni ścieków. Latem tego roku został powołany, w drodze konkursu, na stanowisko zastępcy szefa „wodociągów”. Jak dodaje burmistrz, było to wymuszone zmianami organizacyjnymi. Spółka przejęła bowiem część obowiązków zlikwidowanego Zakładu Usług Komunalnych oraz wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska w ratuszu.
- W celu prawidłowego funkcjonowania spółki, w obliczu większej ilości zadań konieczne stało się utworzenie nowego stanowiska wiceprezesa zarządu - tłumaczy Ludew. Czytelnicy, którzy kontaktowali się z nami, pytali, czy prawdą jest, że jako wiceprezes pobierał miesięczną pensję w wysokości 10 tysięcy złotych. Burmistrz wyjaśnia: - Miesięczne zarobki wiceprezesa są oczywiście niższe od wynagrodzenia jakie otrzymywał były już prezes spółki, a pogłoski o ich wysokości są przesadzone.
W tym roku posadę w spółce znalazł także radny miejski Adam Pietras. Został specjalistą do spraw zaopatrzenia oraz kierowcą. Ten temat również wywołał dużo kontrowersji.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?