Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogdan Wenta: - Idziemy kroczek po kroczku. Potrafimy jeszcze więcej!

Z Innsbrucku Paweł KOTWICA
Bogdan Wenta jest dumny z postawy swojej drużyny w austriackich mistrszostwach Europy.
Bogdan Wenta jest dumny z postawy swojej drużyny w austriackich mistrszostwach Europy. P. Kotwica
Polscy piłkarze ręczni pokonali w środę na mistrzostwach Europy w Austrii drużynę Szwecji 27:24 i zapewnili sobie awans do drugiej rundy. Po meczu w Innsbrucku rozmawialiśmy z trenerem naszej reprezentacji, Bogdanem Wentą. W piątek o godzinie 20.15 Polacy zagrają ze Słowenią o pierwsze miejsce w grupie C.

Paweł Kotwica: * Sławek Szmal powiedział przed chwilą, że zagraliście lepiej, niż dzień wcześniej z Niemcami. Zgodzi się pan?

Bogdan Wenta: - Myślę, że to prawda. Z Niemcami było dużo emocji. Powiedzieliśmy sobie przed meczem, że my dzisiaj możemy wygrać, a Szwedzi muszą i z biegiem czasu, jeśli będziemy prowadzić, będą się coraz bardziej denerwować, spieszyć i to będzie powodowało błędy. I to było widać, szczególnie w końcówce meczu, gdy był na nich ogromny nacisk przy naszym prowadzeniu. Ze Szwedami nie można sobie pozwolić na niekonsekwencję, nonszalancję, na grę "jakoś to będzie".

*Jacyś bohaterowie pana zespołu?

- Oczywiście fantastyczna gra Sławka Szmala od początku. To jest jego wielka zasługa, że to wszystko tak się skończyło. Szwedzi zmarnowali wiele sytuacji sam na sam, co nam się zdarzało w meczu z Niemcami. Ich gra na początku była bardziej ułożona, my dopiero szukaliśmy swojego rytmu. Potem było ważne to, co pan powiedział wczoraj, że cenne jest dla nas, że można grać szesnastoma zawodnikami. Dobrą zmianę dał Marcin Lijewski, bo po Krzyśku było widać wczorajszy mecz, wyszedł z jakimiś trochę śmiesznymi rzutami. A Marcin może ma trochę słabsze nogi, ale głowa jest cały czas na tym samym miejscu. Była dobra równowaga między Karolem Bieleckim a "Dzidziusiem" (Michał Jurecki - przyp. PK). Skrzydła ciut lepiej, ale można było zagrać kilka akcji inaczej. Chylę czoła przed chłopakami i jestem z nich dumny. Również z kibiców, bo nasz hymn w hali w Innsbrucku znowu był najgłośniejszy. Prosimy o więcej, bo uwierzcie, że nam to bardzo pomaga.

*Dzisiaj rzucało się w oczy, że zespół gra mądrze, dojrzale, konsekwentnie. Jednak przydarzyły się dwa kryzysy, po jednym na połówkę meczu. Dlaczego?

- To trochę wynikało ze zmęczenia, w drugiej połowie znów trochę z tego, że chłopcy za bardzo patrzyli na zegar. A jak to się robi pokazał "Dzidzia" Jurecki. Po prostu przestał myśleć, poszedł na bramkę i dupnął. Potem, gdy sędziowie pokazywali grę na czas, minął trzech obrońców i znów rzucił. O to chodzi!

*Znów świetny mecz Tomka Rosińskiego.

- Tak. On ma inne walory niż "Jacha" (Bartłomiej Jaszka - PK). Bartek zostawił dzisiaj na boisku więcej walki, był szybki, wiele ryzykował.

*Czy uda się doprowadzić na tym turnieju do pełnej formy Mariusza Jurasika?

- Jego czas nadchodzi, bo "Lisek" (Patryk Kuchczyński - PK) dzisiaj się naharował, może wiele piłek nie dostał, ale skończył te, które miał. Mariuszowi trzeba dać trochę spokoju. Dzisiaj, kiedy Patryk poprosił o zmianę, trochę był zaskoczony, wyszedł na boisko jakiś śpiący.

*Druga runda już pewna, teraz trzeba walczyć, żeby wystartować do niej z kompletem punktów. Czuje pan ulgę?

- To są trzecie mistrzostwa Europy, w których prowadzę drużynę. W pierwszych szukaliśmy doświadczenia. W drugich było już trochę lepiej, chociaż apetyty były dużo większe. Teraz idziemy kroczek po kroczku. Najważniejsze, że nie ma kontuzji i to jest nasza przewaga, że chłopcy wyglądają zdrowo, mimo wysiłku, który wkładają. Wiem, że potrafią jeszcze więcej. Ale ten dzień wypoczynku się przyda...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bogdan Wenta: - Idziemy kroczek po kroczku. Potrafimy jeszcze więcej! - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie