Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje opon zimowych... nie tylko w Radomiu

Antoni SOKOŁOWSKI
- Jeśli brakuje nam opon zimowych, to staramy się ich szukać gdzie się da, lub proponujemy zamienniki – mówi Mirosław Kiraga, z firmy wulkanizacyjnej przy ulicy Kelles -Krauza w Radomiu.
- Jeśli brakuje nam opon zimowych, to staramy się ich szukać gdzie się da, lub proponujemy zamienniki – mówi Mirosław Kiraga, z firmy wulkanizacyjnej przy ulicy Kelles -Krauza w Radomiu. Fot. łukasz Wójcik
Kierowcy zaskoczeni.

- Jechałem niedawno ulicą Wernera i wjeżdżając na krawężnik przeciąłem oponę. Chciałem wymienić dwie opony, ale okazało się, że zimowych opon nie ma w sklepie. Nie było ich w całym Radomiu - alarmuje pan Zdzisław, radomski kierowca.

Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda w radomskich zakładach wulkanizacyjnych. Okazuje się, że problem jest i to niemały.

- Wczesna zima spowodowała, że w tym roku wielu kierowców zdecydowało się na zakup opon zimowych. Praktycznie nie ma ich od półtora, albo i nawet od dwóch miesięcy - mówi Mirosław Kiraga, z firmy wulkanizacyjnej przy ulicy Kelles -Krauza.

Opony różnią się nie tylko rozmiarem, właściwościami technicznymi, ale i marką. Okazuje się, że opon brakuje właściwie w każdym rozmiarze i w każdej wielkości.

- Sprzedały się nawet te najdroższe - dodają w sklepach motoryzacyjnych.

SZUKAJĄ W INTERNECIE

By sprostać potrzebom kierowców, firmy wulkanizacyjne przetrząsnęły wszystkie hurtownie, składy.

- Zimówek nie ma nawet u producentów opon. W tej chwili fabrykom nie opłaca się uruchamiać produkcji opon zimowych, bo trafią do sprzedaży powiedzmy za miesiąc, a wtedy będzie już po zimie. Oni już skończyli produkcję zimówek i zaczną ją dopiero późną wiosną, na kolejny sezon zimowy - mówi Paweł Borkowski z firmy Centrum Arkadiusz Gradowski w Radomiu.

Każdy sposób na znalezienie opon jest dobry. Warsztaty zamawiają opony w sklepach internetowych, ale i tam ich brakuje. Choć na witrynie wisi oferta, to w praktyce tych opon już nie ma. Zostały sprzedane.

- Nawet usiłowaliśmy ściągać opony z Niemiec, żeby tylko mieć towar, lecz są z tym kłopoty - dodaje Paweł Borkowski.

SKOCZYŁY CENY UŻYWANYCH

Jak brakuje nowych opon, to trzeba szukać używanych. Na składach ich nie brakuje, choć założenie używanych opon, to już pewne ryzyko. Takie opony są często zużyte w połowie, bieżnik nie jest aż tak wyraźny, mają ukryte wady, ale gdy nie ma nowych i takie się przydadzą. Jedna nowa zimowa opona, w zależności od marki i rozmiaru, walorów technicznych, może kosztować od 160 do 450 złotych. Rynek szybko zareagował na braki zimówek i ceny używanych natychmiast skoczyły w górę.

- Jeśli kiedyś za używaną jedną oponę zimową można było zapłacić powiedzmy 50 złotych, to teraz ta cena wynosi 80, a nawet i 100 złotych - dodaje Paweł Borkowcki.

Komplet używanych może dziś kosztować tylko 20 procent mniej, niż komplet nowych. - Musiałem kupić używane, a nowe zimówki kupię chyba już we wrześniu - dodaje pan Zdzisław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie