ZOBACZ TEŻ: Oskórowany pies. Makabryczne odkrycie w Szczecinie (gs24.pl / x-news.pl)
- Worek leżał, piesek był dość spory - pisał do nas mężczyzna. - Zapewne ludzie przechodzili z psami, ale nie chcieli sobie zawracać głowy.
Nasz czytelnik zadzwonił na numer straży miejskiej. Po półtorej godzinie na miejscu pojawił się pracownik firmy utylizującej zwierzęta. - Jaką trzeba być bestią, żeby tak wyrzucić zwierzę - pisze mężczyzna. - Dyżurny straży miejskiej też był obojętny.
Piotr Stępień, rzecznik radomskiej straży miejskiej poinformował nas, że gmina ma podpisaną umowę z firmą zajmującą się utylizacją zwierząt. - Może to trwało tyle, bo nie mógł znaleźć miejsca, gdzie był pies - wyjaśnił.
Nie wiadomo, czy pies został zabity, czy zdechł. To nie pierwszy przypadek znęcania się nad zwierzętami w Radomiu. Do najbardziej bestialskiego doszło w sierpniu ubiegłego roku w okolicach ulicy Radomskiego. 70-letnia kobieta wsadziła do worka 4,5-miesięczną suczkę i tłukła zawiniątkiem o drzewo, aż pies zdechł.
O zajściu poinformowali przechodnie, którzy usłyszeli skowyt psa. Kiedy na miejsce przyjechał eko-patrol, kobieta uciekła w pobliskie krzaki, ale została zatrzymana. - Złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze - wyjaśnia Piotr Stępień. - Jeśli zauważymy przypadek znęcania się nad zwierzętami, nie bójmy się i dzwońmy pod numer 986 - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?