MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bunt w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej

/jp/
Ponad 300 osób - lokatorów Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - spotkało się w czwartek, aby opracować strategię przed Walnym Zgromadzeniem Członków Spółdzielni. Chcą odwołać obecnego prezesa Marka Pytlarza, a także postawić go przed wymiarem sprawiedliwości. Grożą, że będą wstrzymywali się z wpłacaniem opłat czynszowych do banku.

Ostatnie emocje w spółdzielni wywołała likwidacja kas spółdzielnianych, gdzie można było regulować opłaty czynszowe. Władze spółdzielni zawarły umowę z jednym z banków, na mocy której lokatorom założono w tym banku indywidualne książeczki mieszkaniowe.

Społdzielcy uznali, że jest to działanie bezprawne, a przy tym złamano - zdaniem członków spółdzielni - przepisy ustawy o ochronie danych osobowych. Kilku lokatorów wystąpiło w tej sprawie do prokuratury.

- Założono mi konto w banku choć ja tego zwyczajnie nie chcę. Nie możemy was namawiać do niepłacenia czynszów, bo to byłoby przestępstwo. Możemy natomiast zachęcić do wstrzymania się z wpłacaniem pieniędzy do banku do czasu wyboru nowych władz spółdzielni. Nawet jeśli trzeba będzie zapłacić 5 procent kary za zwłokę to nie są to duże pieniądze, bo to wszystko już długo nie potrwa - namawiał spółdzielców Marek Pietrzak. Lokatorzy spółdzielni złożyli swoje podpisy pod pismem skierowanym do kuratora spółdzielni. Domagają się umieszczenia w porządku obrad najbliższego Walnego Zgromadzenia Członów Spółdzielni punkty dotyczące rozliczenia działaności prezesa Marka Pytlarza w ciągu ostatnich czterech lat.

Przypomnijmy, Radomska Społdzielnia Mieszkaniowa znalazła się w specyficznej sytuacji prawnej. Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał prawomocnym wyrokiem, że funkcjonująca w spółdzielni Rada Nadzorcza została wybrana niezgodnie z prawem. W październiku sąd wyznaczył w spółdzielni kuratora, ale ten ma się zająć jedynie zorganizowaniem nowych wyborów władz spółdzielni.

Zbuntowani lokatorzy uważają, że w czasie kiedy nie było w spółdzielni legalnej Rady Nadzorczej, prezes Marek Pytlarz podejmował - bez władzy zwierzchniej - decyzje, których nie miał prawa podejmować, dotyczące między innymi przetargów, zawieranych umów z firmami, w tym z bankiem, zaciagania kredytów, prowadzenia prac remontowych. Podczas spotkania jeden ze społdzielców poinformował, że zawieranie takich umów było między innymi możliwe, ponieważ z Krajowego Rejestru Sądowego nie wykreślono wpisu o Radzie Nadzorczej - w świetle prawa już nielegalnej, a także wpisu, że wiceprezesem spółdzielni nie jest Marek Ratuszyński (jego właśnie powołała też "unieważniona" decyzją sądu Rada Nadzorcza).

- Prawo wyraźnie mówi, że prezes w tej sytuacji może podejmować tylko decyzje w bieżących sprawach, na przykład prowadzić remonty tam, gdzie awarie i usterki zagrażają zdrowiu i życiu. Nie ma prawa robic żadnych przetargów, nakładać na lokatorów żadnych zobowiązań, zaciągać kredytów. Ze spółdzielni wyprowadzono olbrzymie miliony złotych na pseudoremonty i rzeczy, o których nawet nie możemy się nic dowiedzieć, bo spółdzielnia utrudnia nam dostęp do dokumentów - mówił Marek Pietrzak.

Kurator Waldemar Kowalski zapowiedział, że w przyszłym tygodniu zapadną decyzje w sprawie organizacji Walnego Zgromadzenia Członków Spółdzielni. Zanim dojdzie do zebrania najwyższej statutowej władzy w spółdzielni muszą być o tym listownie poinformowani wszyscy mieszkańcy. W Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej jest 5 tysięcy mieszkań i około 17 tysięcy lokatorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie