Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Przysuchy z absolutorium, ale bez wotum zaufania, czy będzie wniosek o referendum, by odwołać burmistrza?

Antoni Sokołowski
Antoni Sokołowski
Na poniedziałkowej sesji radni, jaka odbyła się w Domu Kultury w Przysusze, nie udzielili wotum zaufania burmistrzowi Przysuchy.
Na poniedziałkowej sesji radni, jaka odbyła się w Domu Kultury w Przysusze, nie udzielili wotum zaufania burmistrzowi Przysuchy. Radni Przysuchy/Facebook
Absolutorium dla burmistrza tak, wotum zaufania nie. Tak w poniedziałek zadecydowali radni w Przysusze. Sesja absolutoryjna pokazała, że przepaść pomiędzy Radą, a burmistrzem jest coraz głębsza. Czy będzie wniosek o referendum o odwołanie burmistrza?

Wielogodzinna sesja Rady Gminy i Miasta zaczęła się w Przysusze w poniedziałek 28 czerwca o godzinie 9.00 w Domu Kultury. Nikt rano z uczestników jeszcze nie wiedział, że obrady potrwają cały dzień, aż do wieczora, bo zakończyły się kwadrans przed godziną 19.00. Tym razem najważniejszymi punktami były kwestie udzielenia absolutorium oraz wotum zaufania dla burmistrza miasta. Radni rozdzielili te dwie kwestie. W pierwszym przypadku była zgoda, w tym drugim większość głosów była na „nie”.

- Dokładnie to 8 głosów poparło wniosek, by nie udzielić votum zaufania burmistrzowi Tomaszowi Matlakiewiczowi, a 5 było przeciw. Jeden radny się wstrzymał. Z pełnego składu radnych nieobecna na sesji była jedna radna. Tym samym Rada nie udzieliła zaufania burmistrzowi – mówi Mirosław Pierzchała, Przewodniczący Rady Gminy i Miasta.

Chłodne stosunki

Jak przyznaje przewodniczący, on także uznał, że votum zaufania nie należy się Tomaszowi Matlakiewiczowi. Przyznał, że spór z burmistrzem trwa od dawna, mimo, ze radni wielokrotnie proponowali współpracę, wyciągali rękę.
- Nie było jednak zgody. Nasze propozycje były w końcu odrzucane. W zasadzie współpraca między Radą a burmistrzem nie istnieje – dodaje Mirosław Pierzchała.

Przewodniczący podaje przykład, że jedną inwestycji, realizowanej w gminie, mogłaby przeprowadzić miejska spółka Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Przysusze. Jednak ostatecznie zajęła się tym firma zewnętrzna. - Lepiej byłoby, gdyby gminne pieniądze trafiały do firm z naszego terenu, do mieszkańców, którzy tu pracują – zauważa przewodniczący.

Mirosław Pierzchała opowiada też, że atmosfera w Urzędzie Gminy i Miasta jest fatalna i trudno tego nie zauważyć.

- Jest generalnie tak, że jeśli w Przysusze mamy jakiś sukces, to słyszymy dookoła, że jest to sukces wyłącznie burmistrza. Jeśli zaś są jakieś problemy w gminie, to wina leży po naszej stronie, po stronie Rady – mówi Edgar Piotr Tomaszewicz, radny, który także głosował przeciwko burmistrzowi.

Edgar Piotr Tomaszewicz dodaje, że już wcześniej radni zwracali uwagę na rosnący mur niezrozumienia między samorządem, a burmistrzem. Mówi, że radni chcieli jednak zgody.

- Na dzisiaj nie ma zgody większości Rady na działania burmistrza. Już kilka miesięcy temu zwracaliśmy uwagę, że burmistrz obiecywał w kampanii wyborczej, że nie będzie miał zastępcy. Potem jednak zatrudnił zastępcę. Dlatego na sesji 29 kwietnia procedowaliśmy uchwałę - o obniżeniu wynagrodzenia burmistrzowi. Skoro ma mniej obowiązków, to może też mieć obniżone wynagrodzenie. Od kwietnia jednak niewiele zmieniło się w naszych relacjach. Burmistrz czasami znajdzie czas dla przewodniczącego. Dla radnych – już nie – tłumaczył radny Edgar Piotr Tomaszewicz.

Szef bez zaplecza

Tomasz Matlakiewicz uważa, ze zarzuty stawiane przez część radnych są nietrafione.

- Budżet został zrealizowany prawidłowo. Wszystkie inwestycje są także wykonywane planowo, a jest ich wiele w naszej gminie. Uchwała o braku wotum zaufania odbieram jako decyzję polityczną. Z mojego komitetu wyborczego nie wszedł ani jeden radny. Nie mam zaplecza. Tymczasem część obecnych radnych kieruje się wyłącznie swoimi interesami, a nie interesami ogółu. Radni przekraczają swoje kompetencje. Wskazują: kogo mam zatrudnić, a kogo nie. Rada i burmistrz, to dwa różne organy i nie powinny przekraczać swoich kompetencji – mówi burmistrz Tomasz Matlakiewicz.

Burmistrz dodaje, że decyzje o obniżeniu wynagrodzenia odebrał, jako gest nieprzychylny. - Ja odpowiadałem za realizację budżetu, a przebywałem wtedy w szpitalu w szczycie koronawirusa. Ze szpitalnego łóżka starałem się wykonywać zadania budżetowe. I między innymi za to radni obniżyli mi pensje do wysokości zarobków kierownika wydziału – dodaje Tomasz Matlakiewicz.

Czy będzie referendum?

Brak wotum zaufania, i to drugi rok z rzędu, daje teraz podstawę prawną Radzie, by przegłosować uchwałę o referendum w sprawie ewentualnego odwołania burmistrza ze stanowiska. Najbliższa sesja ma odbyć się w sierpniu. Czy wtedy padnie taki wniosek o referendum?

- Nie chcemy tego. Brak zaufania może być ostrzeżeniem dla burmistrza, taką żółtą kartką na jego działania. Referendum o odwołanie, to ostateczność – mówi Mirosław Pierzchała.

- A ja bym chciał, żeby mieszkańcy mogli w referendum się wypowiedzieć, co sądzą o mojej pracy. Burmistrz jest dla mieszkańców gminy, a nie dla grupki radnych i ich ambicji – stwierdza burmistrz Tomasz Matlakiewicz.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie