Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Byli pracownicy Fabryki Łączników proszą o pomoc Marszałek Sejmu

/jp/
Marszałek Ewa Kopacz i poseł Radosław Witkowski nie mieli optymistycznych wiadomości dla byłych pracowników Fabryki Łączników.
Marszałek Ewa Kopacz i poseł Radosław Witkowski nie mieli optymistycznych wiadomości dla byłych pracowników Fabryki Łączników.
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz ma interweniować w różnych ministerstwach oraz centralnych instytucjach w sprawie byłych pracowników Fabryki Łączników. Pracujący niegdyś w tym zakładzie, nie dość, że stracili pracę, to nie mogą odzyskać należnych pensji i innych świadczeń.

Na spotkaniu z panią marszałek zjawiło się kilkunastu byłych pracowników przedsiębiorstwa. Był też obecny poseł Radosław Witkowski. Wiedza Ewy Kopacz na temat problemów załogi była dość dobra, a pomogła w tym obecność byłego dyrektora finansowego firmy Wiesława Pietrzaka.

Minister Ewa Kopacz zadeklarowała, że w sprawie załogi Fabryki Łączników będzie rozmawiać z przedstawicielami Ministerstwa Skarbu Państwa, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, a także szefem Państwowej Inspekcji Pracy.
Poprosiła, aby troje osób spośród byłej załogi firmy było gotowych do wyjazdu do Warszawy, aby tam rozmawiać na temat sytuacji, w jakiej znaleźli się zatrudnieni niegdyś w "łącznikach", a także na temat ewentualnej możliwości uruchomienia jakiejś formy aktywizacji zawodowej, dla ludzi chcących podjąć pracę.

Podczas spotkania wyszło na jaw, że długi, jakie ciążą na upadłym przedsiębiorstwie znacznie przekraczają 30 milionów złotych i stale rosną. Trudno więc będzie z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży majątku zaspokoić roszczenia pracowników.

Przypomnijmy, syndyk firmy powtórnie wystawił na sprzedaż majątek po przedsiębiorstwie za cenę wywoławczą w wysokości 28 milionów złotych. Pierwszy przetarg nie doszedł do skutku, bo nie było chętnych na przedsiębiorstwo, które zostało wycenione przez rzeczoznawcę na 37 milionów złotych.

Zgodnie z prawem w razie sprzedaży majątku syndyk będzie musiał w pierwszej kolejności zaspokoić roszczenia wierzycieli hipotecznych, a te wierzytelności - z powodu naliczanych odsetek - stale rosną. Dla pracowników może więc zabraknąć pieniędzy.

W sumie roszczenia byłej załogi Fabryki Łączników wynoszą 2,5 miliona złotych - średnio 5800 złotych na jednego zatrudnionego. Są to pensje, nagrody jubileuszowe i inne świadczenia, które nie zostały objęte Funduszem Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, a które zostały uznane za zasadne przez syndyka masy upadłościowej.

Wielu byłych pracowników fabryki jest w dramatycznej sytuacji finansowej. Prawie wszystkim z ponad 400 osób, które straciły przed rokiem pracę kończą się zasiłki dla bezrobotnych. Największym problemem jest to, że zdecydowana większość byłej załogi przedsiębiorstwa to ludzie w starszym wieku, ale tacy, którzy nie mają jeszcze uprawnień emerytalnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie