Całe życie było przed nim... Setki osób pożegnało policjanta, który zginął przez pijanego kierowcę (zdjęcia)

[galeria_glowna]
Maciej Walaszczyk zginął w niedzielę po potrąceniu go przez samochód kierowany przez pijanego 19-latka. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w środę, uczestniczyli w nich między innymi rodzina, przyjaciele, a także przedstawiciele kierownictwa Policji, w tym I zastępca Komendanta Głównego Policji Kazimierz Szwajcowski oraz Mazowiecki Komendant Wojewódzki Policji Ryszard Szkotnicki. Mszę świętą celebrował w kościele w Ługach kapelan wojewódziej policji, ksiądz Mirosław Dragiel.

Podczas nabożeństwa odczytano decyzję o pośmiertnym awansowaniu Macieja Walaszczyka na stopień młodszego aspiranta.

Mowę pożegnalną wygłosił Mazowiecki Komendant Wojewódzki Policji, następnie głos zabrał I zastępca Komendanta Głównego Policji.

- Śmierć każdego policjanta jest olbrzymim ciosem dla całej policyjnej społeczności, zwłaszcza wtedy, gdy policjant traci swoje życie w tak dramatycznych okolicznościach. Sierżant Maciej Walaszczyk zginął na służbie. Zginął jako ofiara pijanego kierowcy. Ten młody 24 - letni funkcjonariusz dopiero rozpoczynał swoją służbę, wszystko co najlepsze w niej było dopiero przed nim. Pijany kierowca brutalnie zabrał mu życie, rodzinie - zabrał brata i syna, Policji - dzielnego funkcjonariusza, a nam policjantom - wspaniałego kolegę - mówił w czasie mszy Kazimierz Szwajcowski.

Kierując wyrazy współczucia do rodziny zmarłego stwierdził też:

- Możecie być dumni ze świętej pamięci sierżanta Macieja Walaszczyka, tak jak ja jestem dumny, że policja miała w swoich szeregach takiego funkcjonariusza. Szkoda, że był z nami tylko 2 lata.

Po mszy świętej trumna z ciałem została przeniesiona - w asyście kompanii honorowej, pocztu sztandarowego i Orkiestry Reprezentacyjnej Policji - na cmentarz, gdzie odbyły się uroczystości pogrzebowe. Towarzyszyła im salwa honorowa.